Sztuczna inteligencja stopniowo, lecz konsekwentnie eliminować będzie stanowiska pracy. W pierwszym rzucie dotknie to zawody i branże, w których nie są wymagane wysokie kwalifikacje. Z biegiem lat AI podejmie się także prac bardziej skomplikowanych oraz wymagających precyzji, a nawet kreatywności.
Koncerny już zwalniają
Gdzieniegdzie już się to dzieje. Przykładowo: Duolingo, międzynarodowa platforma edukacyjna do nauki języków obcych, zwolniła już co dziesiątego pracownika zatrudnionego w systemie B2B, zastępując go sztuczną inteligencją i na tym zapewne nie koniec. W miarę doskonalenia narzędzi AI pracę będą tracić tłumacze, spikerzy, fotografowie, a nawet reporterzy prasowi, copywriterzy, rysownicy itd. Google, który agresywnie inwestuje w rozwój narzędzi AI, już teraz zapowiada zwolnienie w perspektywie najbliższych kilku lat nawet 30 tysięcy pracowników. Z tego samego powodu – i być może nawet jeszcze szybciej – zwalniać będą firmy zajmujące się wdrażaniem wysokich technologii. SAP, globalnie działający koncern segmentu IT, zamierza pozbyć się ośmiu tysięcy swoich pracowników.
Z pewnością w jednym, jak i w drugim przypadku, zwolnieni będą mogli liczyć na godne odprawy i pożegnalne podziękowania szefostwa za „wysokie zaangażowanie i wieloletni wkład pracy”. Albo coś w tym stylu – jak to mawiają na pożegnanie w korporacji.
A przyjdzie i taki czas, że zwalniać będą niemal wszyscy.
Znają kogoś, kogo AI zwolniła
Polska z pewnością nie pozostanie w tyle, jeśli chodzi o wdrażanie narzędzi AI. Wszędzie tam, gdzie da się to zrobić i gdzie tylko będzie się to opłacało. Z najnowszego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” firmy Personnel Service, cytowanego przez serwis PulsHR.pl wynika, że już 12 proc. osób zna kogoś, kto w ciągu ostatniego roku przez AI stracił pracę. Stracił ją w wyniku wdrożenia oprogramowania i narzędzi automatyzujących pracę. Sygnalizują to szczególnie ludzie młodsi – 19 proc. osób w grupie wiekowej 18-24 lata.
Z kolei z badania „Nowe prawa rekrutacji”, przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie serwisu Pracuj.pl wynika, że już 22 proc. Polaków boi się wzrostu znaczenia sztucznej inteligencji i automatyzacji na swoim stanowisku, zaś 36 proc. wyraża obawy, że przez jej upowszechnianie znacząco skurczy się także rynek pracy. I tylko jeden na czterech respondentów chce wierzyć, że sztuczna inteligencja uwolni czas na bardziej ambitne zadania. To jest oczywiście prawda, że wdrożona w firmach AI uwolni część pracowników, pozwalając im przejść do nowej pracy, być może nawet ambitniejszej. Ilu jednak dostanie taką szansę? Z pewnością zwalnianie z jednego miejsca, by ustąpić tańszemu „pracownikowi” AI i przyjęcie do innych zadań, nie będzie się odbywać w proporcjach 1:1.
Co się stanie z tymi, którzy w tym wyścigu technologicznym odpadną całkowicie? Mogą być ich, z pewnością będą, miliony. O tym warto myśleć już dziś.