Przyszły papież i zarazem „architekt upadku komunizmu” przyszedł na świat w Wadowicach 18 maja 1920 roku jako ostatnie z trojga dzieci Karola i Emilii (z Kaczorowskich) Wojtyłów. Rodzina Wojtyłów mieszkała w domu należącym do Żyda Chaima Bałamutha. Ojciec Karola – Karol senior – był wojskowym i służył w armii cesarza Franciszka Józefa. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r., został urzędnikiem Powiatowej Komendy Uzupełnień w Wadowicach będąc zarazem oficerem 12. Pułku Piechoty. Matka Karola – Emilia Wojtyła zajmowała się domem i pracowała dorywczo jako szwaczka. Niestety zmarła bardzo wcześnie, bo w wieku 45 lat, kiedy jej synek miał zaledwie 9 lat. Wkrótce zmarł także starszy brat Karola – Edmund, który był lekarzem i śmiertelnie zaraził się szkarlatyną od pacjentki.
Po śmierci matki i starszego brata w rodzinie Wojtyłów został tylko ojciec i syn (w 1916 r., jeszcze przed narodzinami Karola, zmarła jego młodsza siostra). Wytworzyła się między nimi bliska więź przejawiająca się w troskliwej opiece syna nad ojcem.
Lolek, jak nazywano w domu i w szkole młodego Karola Wojtyłę, już od najmłodszych lat bardzo interesował się literaturą i poezją. Doskonale znał twórczość Mickiewicza, Słowackiego i Norwida.
To właśnie Norwid odcisnął szczególne piętno na przyszłym papieżu. Karol Wojtyła, będąc już w Watykanie wspominał, że w wieku 15 lat jego „idolem” był książę Krakus z dramatu Norwida. Krakus, który potrafił pokonać strach. Karol Wojtyła wtedy zapewne jeszcze nie wiedział, że i jemu w przyszłości wielokrotnie przyjdzie pokonywać strach. Zbliżała się bowiem II wojna światowa.
Jeszcze w 1938 r. Wojtyła rozpoczął studia polonistyczne na UJ w Krakowie, dokąd przeniósł się razem z ojcem. Spokojny czas nauki przerwał wybuch wojny. W okupowanym Krakowie Wojtyła zarabiał na życie pracując w kamieniołomach Solvay. Niestety, niebawem przychodzi kolejny cios – umiera jego ojciec. Karol Wojtyła, w wieku 20 lat, pozostaje sam na świecie…
W mrocznych czasach okupacji niemieckiej Karol Wojtyła gra w Teatrze Rapsodycznym, ale niebawem przychodzi powołanie. Przyszły papież kształci się w podziemnym seminarium duchownym, mieszczącym się w pałacu arcybiskupim, w prywatnych pokojach arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy. Wkrótce po święceniach kapłańskich (otrzymał je w 1946 r.) wyjechał na dalsze studia do Rzymu. Po studiach wrócił do PRL.
Karol Wojtyła miał bardzo dobry kontakt z młodzieżą, lubił przebywać wśród młodych i pomagał im, jak mógł. Mało znanym faktem jest to, że sam od siebie wspierał finansowo tych młodych, którym np. brakowało pieniędzy na wykup mieszkania – a po zwrocie pożyczki pomagał następnym potrzebującym.
Po tym jak Karol Wojtyła został wybrany na papieża, ZSRR szybko zorientował się, iż papież-Polak jest wielkim zagrożeniem dla komunizmu na świecie. Do dzisiaj tajemnica zamachu na Jana Pawła II (13 maja 1981 r.) nie została do końca rozwiązana, ale wiele poszlak wskazuje na to, iż to kraj „sprawiedliwości ludowej” był inicjatorem niedoszłego morderstwa. Dzisiaj nikogo natomiast nie trzeba przekonywać, że to właśnie polski papież stał się jednym z głównych architektów upadku ZSRR.
Jan Paweł II na polskiej ziemi i w wielu innych miejscach świata powtarzał „nie lękajcie się” – i faktycznie, można by sparafrazować, że Jan Paweł II pokazał, tak jak książę Krakus Norwida, że strach można pokonać. Patrząc na historię z dzisiejszej perspektywy wojny na Ukrainie można stwierdzić, że stosunkowo bezkrwawy rozpad „bloku wschodniego” był wręcz cudem. Nie dziwi zatem, że rocznica urodzin Karola Wojtyły nazywana jest „Cudem nad Rabą”, a dokładniej rzecz ujmując – drugim cudem. Pierwszym „Cudem nad Rabą” było przepędzenie wojsk carskich nad Rabą pod Myślenicami przez Matkę Bożą w 1914 r. Ale to już zupełnie inna historia, nawet w Małopolsce bardzo mało znana…