fbpx
środa, 13 listopada, 2024
Strona głównaArchiwumGoogle z kolejnymi inwestycjami w Warszawie. Czy globalny gigant zmienia Polskę w...

Google z kolejnymi inwestycjami w Warszawie. Czy globalny gigant zmienia Polskę w hub regionu?

Aktywność koncernu Google nad Wisłą nie powinna być obojętna zarówno inwestorom, jak i samym użytkownikom narzędzi prosto z Doliny Krzemowej. Te z kolei doczekają się kolejnej odsłony w wersji nadwiślańskiej, ponieważ już teraz przedstawiciele spółki przewidują znaczny zastrzyk środków dla warszawskiego centrum inżynieryjnego. W stolicy dojdzie również do przetasowania w kadrze zarządzającej, co może wywindować region przynajmniej o dwa oczka.

Władze Google poinformowały, że 14 kwietnia ruszy tzw. region Google Cloud, czyli lokalna infrastruktura obliczeniowa. Pierwsze zapowiedzi o inwestycji pojawiły się w polskich mediach już w czerwcu 2020 roku – wtedy też informowano, że projekt będzie realizowany wraz z Operatorem Chmury Krajowej. Fundamentem współpracy jest intensywna budowa hubu infrastruktury technicznej i oprogramowania, który ma służyć nie tylko Polsce, ale i wszystkim krajom Europy Środkowo-Wschodniej. W Warszawie mają powstać trzy niezależne od siebie centra, podtrzymujące płynność działania chmury. Był to bardzo wyraźny sygnał dla krajowego rynku, ponieważ w skali kontynentu (licząc od 2006 roku) łączną wartość inwestycji w infrastrukturę techniczną szacowano na ponad 15 mld euro.

Bartosz Tomczyk - zdjęcie
Bartosz Tomczyk – przewodniczący Rady Nadzorczej polskiego fintechu Provema.

Pojawienie się specjalnego ośrodka rozwoju narzędzi, takich jak Compute Engine, App Engine, Google Kubernetes Engine, Cloud Bigtable, Cloud Spanner czy BigQuery to również szansa dla krajowego rynku pracy. Koncern już organizuje specjalne kursy dla przyszłych specjalistów z zakresu technologii streamingu danych, którzy będą pracować w warszawskim centrum inżynieryjnym oraz wrocławskim biurze, które obecnie zatrudnia 100 osób. Na Dolnym Śląsku powstanie specjalny oddział do spraw produktów chmury, a do stolicy z kolei przyjedzie Dan Decasper, wiceprezes Google. To najwyżej postawiony w strukturze koncernu manager, który osobiście będzie nadzorował realizację inwestycji. Łączne nakłady finansowe w infrastrukturę, programy edukacyjne i wsparcie dla firm szacowane są na 2 mld USD.

Lokalnie dla globalnych

Kolejnym sygnałem dla krajowego rynku jest obecny status Warszawy w skali Europy. Stołeczne centrum inżynieryjne Google to największy tego typu oddział na całym kontynencie, w którym pracuje 450 z 600 wszystkich specjalistów krajowej filii. Zespół skoncentruje się na rozwoju technologii, które napędzają google’owskiego YouTube’a czy Gmaila, ale na Polskę coraz chętniej będą spoglądać również zewnętrzni klienci korporacji. Usługi chmury dedykowane są także spółce Spotify, Snapchat czy Twitterowi, a więc znad Wisły będą wychodzić projekty napędzające największe marki globu.

Czy to powód do śmiałego spoglądania w przyszłość polskiego rynku specjalistów? Oponenci najpewniej wysuną argument wewnętrznego drenażu specjalistów, którzy co prawda będą kształcić się i zdobywać pierwsze doświadczenia w ramach krajowych przedsiębiorstw, ale przysłowiowe skrzydła rozwiną już w centrum inżynieryjnym Google. Jest to jednak połowicznie zasadna obawa. Faktycznie, wysoko wykwalifikowani pracownicy będą przechodzić do koncernu z polskich spółek, aczkolwiek będzie to niewielki odsetek w skali całej gospodarki. Pamiętajmy, że obecność zagranicznego kapitału na polskim rynku nie jest żadnym novum, a przypadek Google może się przełożyć na niemały ruch w aspekcie przedsiębiorczości samych specjalistów.

Szansa na hub

Scenariusz mówiący o rozwijaniu się warszawskiego hubu technologicznego jest możliwy dzięki inwestycji Google, ale również tendencji znanej z Palo Alto lub w mniejszej skali – Seattle. Gdy Jeff Bezos stał się jednym z najbardziej dynamicznych przedsiębiorców stanu Waszyngton, do regionu zjeżdżali ambitni inżynierowie, programiści oraz znawcy raczkującego jeszcze wtedy e-commerce, aby wejść w szeregi przyszłego imperium handlu internetowego. Po latach pracy na etacie część zespołu decydowała się na rozkręcenie własnych biznesów, bazują m.in. na know-how Amazona. Zespół Bezosa opuściła m.in. Nadia Shouraboura (założycielka Hointer), Matt Williams (pomysłodawca Pro.com) czy Pieter De Temmerman (twórca Pacific Data Partners).

Taki sam trend może zawędrować także nad Wisłę. Oczywiście już teraz powstają spółki, które promują innowacyjność w biznesie, jednak pojawienie się w Warszawie i Wrocławiu kolejnego kapitału, a co za tym idzie – szans, jest w stanie pobudzić przedsiębiorczość młodych specjalistów. Takiego zastrzyku energii Polska potrzebuje bardziej niż pozostałe państwa regionu. Obecnie jesteśmy w stanie pośrednim między już wypracowaną autonomią i potencjałem, a brakiem odpowiedniego instrumentarium. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w dobie pandemii znaleźliśmy się na 9. miejscu w całej UE pod względem wdrażania rozwiązań cyfrowych w ramach przedsiębiorstw (z 43,8-proc. odsetkiem). Dla przykładu Duńczycy, liderzy Wspólnoty w tej kategorii, mieli 67,7-proc. wskaźnik digitalizacji. Średnia unijna z kolei wynosi 50,4 proc., a pod kreską ponownie znalazły się kraje środkowo-wschodnie (z wyjątkiem Węgier i Litwy).

Tak więc wejście Google z zapowiadanym kalibrem może znacznie wpłynąć na krajobraz biznesowy Polski. Szczególnie uważni inwestorzy powinni spoglądać na rozgrywające się ruchy ze strony koncernu, w sposób całościowy. Jeśli na rynku powstaną kolejne firmy, czerpiące z doświadczeń Google, jeśli w kraju pojawi się więcej specjalistów i w końcu jeśli podmioty zewnętrzne wyczują szansę, można śmiało aktualizować inwestycyjne portfolio i otwierać się na spółki fintechowe, AI oraz chmury.

*autor jest przewodniczącym Rady Nadzorczej polskiego fintechu Provema

INNE Z TEJ KATEGORII

Dowiedz się, jak inwestują najlepsi! Zapraszamy na darmową konferencję Invest Cuffs 2024

Już 5 –6 kwietnia 2024 r. odbędzie się kolejna edycja Konferencji i Targów Invest Cuffs. Będzie to już dziesiąta odsłona wydarzenia, które corocznie przyciąga do Krakowa kilka tysięcy uczestników, mających możliwość wysłuchania wykładów prowadzonych przez niemal 200 prelegentów. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do udziału w tym wydarzeniu i wspólnego tworzenia historii rynku inwestycyjnego.

Zapraszamy na 22. Międzynarodową Konferencję Baltic Management Development Association

W imieniu Zarządu BMDA, Collegium Prometricum oraz naszym – jako Patrona Medialnego wydarzenia, mamy zaszczyt zaprosić do udziału w 22. Międzynarodowej Konferencji BMDA (Baltic Management Development Association) pod hasłem „Mastering the Future: AI Impact on Business Models and Practice”. Konferencja odbędzie się w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku w dniach 25–26 kwietnia 2024 r.

Rola elektrowni szczytowo-pompowych w zielonej transformacji

Elektrownie szczytowo-pompowe to obecnie najbardziej dojrzała technologia magazynowania energii, charakteryzująca się niezwykle długim czasem eksploatacji. Przy rosnącym udziale źródeł wykorzystujących energię odnawialną, takich jak instalacje fotowoltaiczne, czy farmy wiatrowe, jednostki te mają coraz większe znaczenie w zielonej transformacji. W Młotach w Gminie Bystrzyca Kłodzka przygotowywany jest największy tego typu magazyn energii w Polsce.

INNE TEGO AUTORA

Światowe rynki nie mają wątpliwości – fintech to przyszłość bankowości

Mówi się, że spółki fintechowe to przyszłość tradycyjnej bankowości, a niektórzy analitycy ryzykują stwierdzenie, iż biznesy łączące świat finansów z nowymi technologiami to przyszłość, która już nadeszła. Taki wariant potwierdzają nastroje na rynkach światowych, a także w strukturach największych funduszy inwestycyjnych globu. Beneficjentem tego typu zmian będzie przede wszystkim sam klient.

Polska fintechem stoi

Ekspansja na rynki zagraniczne w dobie pandemii nie należy do najbardziej oczywistych ruchów biznesowych, jednak niektóre spółki świetnie odnalazły się w teraźniejszych realiach.

Szczęście w nieszczęściu? Gospodarka minimalnie zaskakuje, ale czy to wystarczy?

Pomimo wciąż obowiązujących restrykcji sanitarnych, krajowa gospodarka wydaje się opierać hucznie zapowiadanej złej passie. Chodzi oczywiście o wstępne szacunki PKB, a te z reguły pozostawiają przestrzeń do licznych niedopowiedzeń, ale opierając się wyłącznie na liczbach, można śmiało powiedzieć, że mogło być gorzej. Jednak co dalej?