fbpx
poniedziałek, 20 stycznia, 2025
Strona głównaFinanseInflacja skutecznie zapełnia państwową kasę, dlatego nikt z rządzących za bardzo się...

Inflacja skutecznie zapełnia państwową kasę, dlatego nikt z rządzących za bardzo się nią nie przejmuje

Wbrew temu, co można usłyszeć w wypowiedziach przedstawicieli polskiego rządu, inflacją i wynikającym z niej wzrostem cen nikt z rządzących dziś za bardzo się nie przejmuje. Wyższa inflacja to wyższe wpływy podatkowe. A to oznacza więcej środków na uruchamianie kolejnych równie głośnych, co mało skutecznych programów wspierania określonych grup społecznych.

W styczniu 2022 r. działać zaczęły przepisy Polskiego Ładu, które zgodnie z zapowiedziami rządu miały obniżyć podatki przeważającej większości podatników PIT. Należałoby zatem przypuszczać, że w tym roku wpływy z tego podatku, jeśli nawet nie polecą w dół, to przynajmniej nie odnotują jakichś większych wzrostów. Stało się jednak inaczej.

Wskazują na to dane dotyczące szacunkowego wykonania budżetu państwa w okresie styczeń-kwiecień 2022 w stosunku do ustawy budżetowej na rok 2022. Wynika z nich, że dochody z PIT były wyższe o 12,3 proc. r/r, czyli o ok. 2,8 mld zł. A wszystko to w okresie, w którym tradycyjnie resort finansów zmuszony jest do dokonywania zwrotu nadpłat w związku z rozliczeniem PIT za 2021 r. Ale wyjaśnijmy od razu, że takie dobre dane dotyczą nie tylko PIT.

W tym samym czasie dochody z VAT były wyższe o 13,8 proc. (tj. ok. 9,6 mld zł) r/r , dochody z CIT były wyższe o 36,0 proc. (tj. ok. 5,2 mld zł) r/r, dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe o 13,5 proc. (tj. ok. 3,0 mld zł) r/r, a dochody z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych były wyższe o 15,1 proc. (tj. ok. 0,3 mld zł) r/r. Jak łatwo można to sobie policzyć, budżet w pierwszych czterech miesiącach tego roku zagarnął z podatków dodatkowe 20,9 mld zł.

Warto zastanowić się, jak to możliwe w sytuacji, w której rząd podatki obniża. I tu dochodzimy do sedna. Trzeba bowiem sobie jasno powiedzieć, że po pierwsze, rząd wcale do reformy podatkowej nie dołożył i bynajmniej nie obniżył Polakom obciążań fiskalnych. Zwyczajnie rozdał w formie nowych preferencji podatkowych ponad 70 mld zł, które równocześnie zabrał obywatelom likwidując możliwość odliczania składki zdrowotnej. Z punktu widzenia finansów państwa, cała ta reforma była zatem praktycznie zupełnie neutralna. I dodatkowe obniżki zaplanowane na lipiec niczego w tej kwestii nie zmienią. Tym samym, nawet gdyby nie dodatkowego czynniki, które pomagają obecnie rządowi zapełniać kasę państwa, wpływy z PIT i tak by w tym roku nie spadały.

Po drugie, budżetowi pomaga to, co nam wszystkim spędza obecnie sen z powiek. Inflacja. Marzec – 11 proc., kwiecień – 12,4 proc., maj – 13,9 proc. Prognozy na czerwiec to nawet 14,5 proc. Tymczasem rząd planując dochody budżetowe na ten rok przewidywał, że będzie to 3,3 proc.

Zaplanowane wpływy podatkowe ustalone zostały zatem na takim poziomie, jaki wynikałby z takiej założonej inflacji. Były zatem mocno niedoszacowane. To w tej chwili jest stała praktyka rządu, która pozwala na tworzenie swoistej poduszki finansowej w budżecie (bo już w momencie planowania dochodów budżetu wiadomo, że będą one wyższe), a także na chwalenie się skutecznością w zarządzaniu finansami państwa. Z tego samego powodu, w założeniach do budżetu na kolejny rok, rząd optymistycznie planuje, że inflacja wyniesie 7,8 proc., co – patrząc na ostatnie dane – wydaje się mało realne.

Inflacja ma to do siebie, że dzięki niej szybciej rosną wpływy podatkowe, zmniejsza się koszt obsługi „starego” długu państwa i rośnie nominalny poziom PKB. A że inflacja ma raczej małe szanse na spadek…

Co prawda obudzony z błogiego snu NBP, w ekspresowym tempie zaostrza politykę pieniężną ponosząc stopy w niespotykanym dotychczas tempie i z zabójczą skutecznością drenuje kieszenie kilku milionów zadłużonych w bankach Polaków, jednak z drugiej strony – co do czego zgodni są niemal wszyscy eksperci – rząd skutecznie efekty tych działań hamuje, pompując do wybranych grup społecznych coraz to nowe pieniądze w ramach uruchamianych co chwilę populistycznych programów redystrybucyjnych, czy to nazwanych tarczami, czy też w formie kolejnych obniżek podatków lub nowych świadczeń.
Nie ma się też co oszukiwać. Dla rządu wysoka inflacja jest zjawiskiem korzystnym. Pozwala bowiem szybciej zapełniać kasę państwa coraz wyższymi wpływami z podatków. Wpływami, które można później rozdawać w ramach programów, które nie tyle mają skutecznie pomagać Polakom i rozwiązywać, czy to problemy społeczne, czy gospodarcze, ile przysparzać – a ostatnio wręcz tylko już umacniać – poparcie dla partii rządzącej w najbardziej obiecujących dla niej grupach wyborców. Nie ma się zatem co dziwić, że kiedy rząd mówi, że także i jego celem jest walka z szalejącą drożyzną – to tylko mówi. Większość zaś jego działań przynosi skutek odwrotny, dodatkowo napędzając inflację.

Jak widać to, co może martwić przeciętnego konsumenta, niekoniecznie jest zmartwieniem dla rządu. Dla fiskusa wysoka inflacja nie jest dużym problemem. To raczej korzystne zjawisko. I jak widać jest tak z kilku powodów. Również podatkowych.

Marek Kutarba
Marek Kutarba
Prawnik i publicysta, ekspert w zakresie prawa podatkowego i finansów. Karierę zawodową rozpoczął od pracy w Izbie Skarbowej we Wrocławiu. Później związany z licznymi tytułami prasowymi, w tym największymi polskimi dziennikami gospodarczymi, w których pełnił funkcje redakcyjne i publikował na tematy podatkowe i gospodarcze. Autor książek i praktycznych poradników z zakresu prawa podatkowego. Obecnie właściciel firmy doradczej specjalizującej się w zarządzaniu finansowym i restrukturyzacji kosztów oraz kontent marketingu i litigation PR.

INNE Z TEJ KATEGORII

Coraz większe długi mikrofirm. Ich zaległości przebiły 5 miliardów złotych

Jednoosobowe działalności gospodarcze to dominująca pod względem liczebności część polskiego biznesu. One również wiodą prym pod względem zadłużenia. Niemal 2/3 wszystkich przedsiębiorstw widniejących w Krajowym Rejestrze Długów to właśnie najmniejsze podmioty. Mają 5,06 mld zł przeterminowanych zobowiązań, a najnowsza Analiza wiarygodności płatniczej KRD wskazuje, że pogarsza się także ich scoring.
5 MIN CZYTANIA

Rosną wynagrodzenia, ale i długi. Na ich spłatę trzeba pracować prawie cztery miesiące

Przeciętna pensja wzrosła o 11,3 proc. w ciągu roku i wynosi 5968 zł netto – wynika z danych GUS za kwiecień 2024 roku. To dobre informacje, ale niestety tracą na optymizmie w zestawieniu z zadłużeniem konsumentów, które również rośnie. Średni dług osoby wpisanej do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynosi obecnie 21 940 zł, a więc o 13,9 proc. więcej niż jeszcze rok temu.
5 MIN CZYTANIA

Klauzule abuzywne w umowach z przedsiębiorcami? Dobra wiadomość dla jednoosobowych działalności gospodarczych

Konsumencka ochrona przedsiębiorców to temat, który zyskuje na znaczeniu w kontekście zmian legislacyjnych oraz rozwoju praktyk handlowych. Tradycyjnie, ochrona konsumentów dotyczyła jedynie osób fizycznych uczestniczących w obrocie prawnym w sposób niezwiązany bezpośrednio z ich działalnością gospodarczą. W ostatnich latach obserwuje się jednak tendencję do rozszerzania przepisów ochronnych również na przedsiębiorców – szczególnie tych niezrzeszonych w ramach rozbudowanych struktur spółkowych, którzy często znajdują się w gorszej pozycji negocjacyjnej w relacjach z większymi i wyspecjalizowanymi podmiotami.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Podatek liniowy już nie tak popularny

W ciągu zaledwie roku, w wyniku zmian wprowadzonych Polskim Ładem, liczba podatników liniowego PIT zmalała o więcej niż jedną trzecią, a zapłacony przez nich podatek o jedną piątą. Równocześnie wzrosła tzw. efektywna stawka opodatkowania.
4 MIN CZYTANIA

Wydatki na wdrożenie KSeF można odliczyć podwójnie

Koszty związane z implementacją oprogramowania koniecznego do komunikacji z Krajowym Systemem e-Faktur mogą spełniać kryteria prac badawczo-rozwojowych (B+R), co umożliwia odliczenie kosztów kwalifikowanych w ramach ulgi na badania i rozwój. Taki wniosek wynika z interpretacji podatkowej wydanej przez Dyrektora KIS w styczniu 2024 r.
4 MIN CZYTANIA

Niepełny miesiąc pracy nie wpływa na potrącenia komornicze

Praca przez część miesiąca nie wpływa na kwotę wolną od potrąceń komorniczych. Jeśli pracownik jest zatrudniony na pełnym etacie, ale nie przepracował pełnego miesiąca (np. z powodu ustania stosunku pracy w trakcie miesiąca), obowiązujące przepisy nie pozwalają na zmniejszenie kwoty wolnej od potrąceń w ramach egzekucji komorniczej.
3 MIN CZYTANIA