fbpx
czwartek, 12 września, 2024
Strona głównaFelietonJaja jako wyzwanie dla rządu wszechmogącego

Jaja jako wyzwanie dla rządu wszechmogącego

Za każdym razem, gdy w gospodarce pojawi się problem, w kolejce ustawi się grupa stratnych, którzy będą żądać interwencji. A za pokrycie kosztów nadryzykantów zapłacimy na koniec my wszyscy – pisze w najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz.

Tym, co rządzącym spędza sen z powiek jest inflacja. Pół biedy, gdyby była odosobnionym zjawiskiem. Niestety towarzyszą jej nagłówki prasowe. Rosnące ceny masła, chleba, materiałów budowlanych, no i oczywiście prądu, gazu i benzyny. Na początku roku do nagłówków grozy dołączyły rosnące o prawie 18 proc. ceny biletów kolejowych! Podwyżkę cen uzasadniono inną podwyżką, a mianowicie cen prądu.

W wolnorynkowej gospodarce, poza nagłówkiem prasowym, nic by się nie działo. Ludzie przesiedliby się z pociągu na samochód, choć i tutaj paliwo drogie. Ci, którzy muszą, podróż by odbyli, ograniczając (niestety) inny wydatek. Ceny innych wydatków z czasem by spadły. Ci, którzy nie muszą, z podróży by zrezygnowali. Ceny transportu na skutek niższego popytu z czasem by spadły. Każdy z tych scenariuszy osłabiłby inflację. Żaden w krótkiej perspektywie nie jest przyjemny, ale owocuje nagrodą w nieco dłuższym okresie. Niestety politycy, szczególnie w roku wyborczym, na straty w krótkiej perspektywie nie mogą sobie pozwolić.

I tak ceny biletów kolejowych stały się tematem konferencji prasowych rządu, który – zgodnie ze swoją filozofią – musi być aktywnym graczem na rynku i pokazywać, że wszystko może. Wszystko sprawnie naprawi. By żyło się lepiej. I tak, w ostatnich latach rozwiązywaliśmy problemy: zamkniętych firm z powodu epidemii, zamkniętych firm z powodu zamkniętego obszaru przygranicznego z Białorusią, zamkniętych biznesów z uwagi na wojnę Rosji, rosnące ceny energii elektrycznej, gazu czy paliwa. Wszędzie tutaj politycy pokazali, że potrafią pomóc. Wysokie ceny mieszkań? Proszę bardzo. Projekt już na agendzie. A niskie ceny biletów kolejowych załatwia się od ręki.

Szybko więc zapowiedziano, że ceny przejazdów pociągiem „na pewno na tym poziomie, na jakim dzisiaj są, nie pozostaną”. Jako wyłączny właściciel grupy kapitałowej PKP rząd ma prawo wpływać na polityki cenowe posiadanej przez niego spółki. Tym bardziej, że w tym przypadku nie ma mowy o pokrzywdzeniu akcjonariuszy mniejszościowych, nastawionych na zysk z zainwestowanego kapitału. Czyli: ceny będą niższe, rząd może ingerować, jak chce i dodatkowo zyska politycznie. Czyli nie ma problemu? Otóż jest.

Największym przegranym w dłuższym okresie będziemy my. Po pierwsze, każda taka ingerencja to wydatek z budżetu państwa, czy też przedłużenie czasu wysokiej inflacji. Po drugie, rozkwita i utrwala się w naszym kraju pokusa nadużywania (ang. moral hazard). Czyli firmy i konsumenci chronieni przed ryzykiem będą zachowywać się nonszalancko. W końcu koszty zmaterializowanego ryzyka pokryje rząd. Po trzecie, politycy na dekady staną się zakładnikami tej gry. Za każdym razem, gdy w gospodarce pojawi się problem, w kolejce ustawi się nowa grupa stratnych, którzy będą żądać interwencji. A za pokrycie kosztów nadryzykantów, jak już pisałem, zapłacimy na koniec my wszyscy.

A to nie koniec problemów. Inflacja ciągle w natarciu. Jeszcze wiele rzeczy zdrożeje. Otwieram prasę. Pierwszy nagłówek: „Nie będzie jajek? Na Zachodzie już brakuje, a w Polsce ceny szaleją!”. Niedobrze… Chleba, jaj i kiełbasy na wybory nie może przecież zabraknąć. A przynajmniej każdego musi być na to stać.

Piotr Palutkiewicz

Piotr Palutkiewicz
Piotr Palutkiewicz
Ekonomista. Wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. Absolwent Grand Valley State University (dyplom MPA), Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz Newcastle Business School. Członek Rady Działalności Pożytku Publicznego. Współzałożyciel i były Prezes Zarządu Instytutu Gospodarczego i Konsumenckiego Instigos. Ekspert i menadżer w wielu organizacjach pozarządowych. Posiada szerokie doświadczenie biznesowe m.in. w bankowości, energetyce i mediach oraz jako konsultant w licznych branżach. Publicysta i komentator gospodarczy.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Bo u nas w gminie dobrze jest

Kolejne światowe rankingi dostarczają danych mówiących o niebywałym sukcesie i potencjale do dalszych wzrostów nie tylko całego naszego kraju, ale także naszych największych ośrodków miejskich.
3 MIN CZYTANIA

Tego felietonu nie sponsoruje CPK

Ogromne zainteresowanie wokół internetowego hasztagu #TakDlaCPK pokazało, że sami bierzemy sprawy w swoje ręce wywierając presję społeczną na osiągnięcie pożądanych rezultatów.
3 MIN CZYTANIA

Nie zgrzeszmy zaniedbaniem

Uderzenie w gotówkę to nie tylko uderzenie w nasze kieszenie z tytułu opłat i prowizji na rzecz instytucji finansowych. To także podkopanie fundamentów naszej wolności i prywatności.
3 MIN CZYTANIA