Wszystko zaczęło się we Lwowie, bo Stefan Bryła (urodzony w Krakowie w 1886 r.) studiował tam na słynnym Wydziale Inżynierii Szkoły Politechnicznej, jak wówczas nazywała się Politechnika Lwowska. Młody Stefan do Lwowa trafił po ukończeniu szkoły realnej w Stanisławowie, która dobrze przysposobiła go do dalszej nauki. Był niezwykle pojętnym uczniem i studentem, a po ukończeniu studiów jego kariera naukowa rozwijała się wręcz błyskawicznie. Został wykładowcą na Politechnice Lwowskiej (1907 r.), gdzie – w ciągu zaledwie trzech lat – uzyskał tytuł doktora, a następnie doktora habilitowanego (1910 r.). Przez kolejne lata pogłębiał swoją wiedzę na innych renomowanych uczelniach: w Berlinie-Charlottenburgu, Paryżu i Londynie.
Staż za Wielką Wodą
Młody naukowiec wiedział, że wiedza teoretyczna jest użyteczna pod warunkiem, że sprawdzi się w praktyce, dlatego też do 1915 r. pracował na budowach za Wielką Wodą – w USA i Kanadzie (1912 r.), ale też w Niemczech i we Francji. Współpracował przy konstrukcjach wielu zagranicznych wieżowców, w tym przy budowie Woolworth Building w Nowym Jorku. Ten mierzący aż 241 metrów budynek do 1930 r. był najwyższą konstrukcją na świecie (przewyższył go Chrysler Building).
W trakcie podróży zagranicznych Bryła dał się poznać jako człowiek wielu talentów. W swoim dorobku – a monografia jego publikacji zawiera 265 pozycji: artykułów, prac, podręczników itp. – ma też książki o tematyce podróżniczej, jak „Honolulu: wrażenia z podróży” czy „Jeden dzień w Jokohamie: kartki z podróży do Japonii”.
Pierwszy most spawany
Stefan Bryła czuł się bardzo związany z Polską, dlatego – mimo iż doceniano go za granicą – postanowił wrócić w rodzinne strony. Początkowo był wykładowcą Polskiego Kolegium Uniwersyteckiego w Kijowie (1915–1917), po czym wyjechał do Lwowa, który niebawem chwycił za broń. Za broń chwycił i Stefan Bryła, walcząc w 1918 r. z Ukraińcami, a gdy na Polskę – w 1920 r. – ruszyła bolszewicka nawała, młody inżynier walczył też w obronie Warszawy.
Warto podkreślić, że taki specjalista mógł wieść dostatnie życie za granicą, a zamiast tego ryzykował je dla Ojczyzny. Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej osiadł we Lwowie, gdzie na tamtejszej politechnice (w 1921 r. został mianowany profesorem zwyczajnym) wykładał budowę mostów.
Pracując na lwowskiej uczelni, Bryła równocześnie współpracował z Ministerstwem Robót Publicznych, dla którego opracował projekty pierwszych na świecie konstrukcji spawanych. Profesor – jako główny konstruktor projektu dla ministerstwa – miał stworzyć plany mostu, który byłby tylko częściowo spawany, a większa część jego konstrukcji miała być łączona (jak dotychczas) nitami. W tym wariancie most ważyłby 70 ton. Wtedy polski uczony postanowił obliczyć, ile ważyłby taki most, gdyby w całości miał konstrukcję spawaną. I nie dość, że wpadł na pomysł mostu spawanego, to jeszcze obliczył, że taka nowatorska konstrukcja byłaby lżejsza aż o 14 ton.
Odkrycie okazało się wręcz rewolucyjne. Konstrukcje (chodziło nie tylko o mosty, ale i o budynki) stawiane według pomysłu Bryły byłyby nieporównywalnie tańsze od dotychczas budowanych. Ministerstwo Robót Publicznych zatwierdziło tę innowację. Co ciekawe, ponieważ nie istniały wtedy jeszcze na świecie przepisy dotyczące elektrod i spawania, postanowiono ustalić je na konferencji Stefana Bryły z dyrekcją firmy podejmującej się budowy mostu. Wtedy to ustalono, że spawanie wykonane zostanie za pomocą łuku elektrycznego. Tak też się stało. Niebawem zbudowano most drogowy, którego Polsce zazdrościł cały świat – był to pierwszy na świecie most spawany.
Pielgrzymki inżynierów do Łowicza
Konstrukcja spawanego mostu drogowego okazała się tak udana, że pod Łowicz, gdzie w 1929 r. stanął ten most (na rzece Słudwi w Maurzycach) zaczęli z całego świata zjeżdżać inżynierowie z przedsiębiorstw budujących mosty i wieżowce. Powód był prosty – kolosalne pieniądze, które można było zaoszczędzić, stosując innowację naszego inżyniera.
Aż żal bierze, że sposób stawiania konstrukcji stalowych według Stefana Bryły nie został opatentowany – zrujnowanej po wojnie Polsce zastrzyk pieniędzy niewątpliwie bardzo by się przydał (Bismarck mawiał, że w przypadku państwa nie należy podejmować działań, których wynikiem byłoby jedynie poczucie spełnienia dobrego uczynku).
Niemniej o polskim uczonym zaczęło być głośno na świecie. Był cenionym inżynierem oraz teoretykiem spawalnictwa o międzynarodowym uznaniu. Jeszcze w 1929 r. został powołany na członka Stałej Międzynarodowej Komisji Mostów i Konstrukcji Inżynierskich. Należał do wielu polskich i międzynarodowych organizacji technicznych. Dzięki jego inicjatywie założony został Polski Związek Inżynierów Budowlanych. Bryła był także członkiem Akademii Nauk Technicznych. W latach 30. wykładał na Politechnice Warszawskiej.
Tylko bez kantów
Bryła wykorzystał w Polsce doświadczenie zdobyte na placach budów amerykańskich wysokościowców, dodając do swoich projektów innowację w postaci wykorzystywania spawów zamiast nitów. W 1929 r. zaprojektował konstrukcję pierwszego polskiego wieżowca, tzw. Drapacza Chmur w Katowicach (gmach Urzędu Skarbowego). 17-kondygnacyjny budynek uważany jest dziś za jeden z najciekawszych przykładów funkcjonalizmu w polskiej architekturze.
Projektował konstrukcje wieżowców, hal targowych i instalacji stoczniowych. Według jego projektów wzniesiono liczne spawane obiekty o znacznej kubaturze w wielu miastach Polski. Należały do nich: gmach Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, Hale Targowe w Katowicach i Gdyni, Muzeum Śląskie, kadłubownia w Stoczni Gdańskiej, szpital wojskowy i budynek przedwojennego PKO w Warszawie (obecnie Poczta Główna).
W Warszawie na Krakowskim Przedmieściu powstał też słynny Dom Bez Kantów o konstrukcji zaprojektowanej przez Stefana Bryłę. Do dziś warszawscy przewodnicy opowiadają anegdotę o tym, że kiedy planowano budowę domu dla wojska, Józef Piłsudski – podczas spotkania z inwestorami i budowniczymi – znając skłonność fachowców do przekrętów, miał zakończyć rozmowę ostrzeżeniem: „Panowie, tylko bez kantów!” – i taki właśnie projekt budynku zamówiony został u Bryły.
Najwyższy w stolicy
Dzięki profesorowi Stefanowi Bryle Polska stała się pionierem w rozwoju czołowej technologii pierwszej połowy ubiegłego wieku, czyli spawania konstrukcji stalowych. Opracowane przez niego przepisy projektowania i wykonywania takich konstrukcji były natychmiast tłumaczone na obce języki.
W 1931 r. Bryła zaangażował się w prace nad projektem wieżowca Prudential w Warszawie, który oddano do użytku już dwa lata później. Budynek był wówczas najwyższym gmachem w stolicy. A o tym, jak solidna to była konstrukcja, przekonali się Niemcy podczas Powstania Warszawskiego, kiedy próbowali ją zburzyć.
Jak niszczyć stalowe mosty
Stefan Bryła był patriotą – człowiekiem, któremu Polska bardzo leżała na sercu. Aktywnie zajmował się polityką. W latach 1926–1935 był posłem z ramienia chrześcijańskiej demokracji. Był zwolennikiem porozumienia z sanacją. Podczas okupacji bardzo zaangażował się w tajne nauczanie oraz działał w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego. Będąc specjalistą od mostów spawanych, opracował dla Kedywu AK instrukcję „Jak niszczyć stalowe mosty”.
Stefan Bryła wpadł w ręce gestapo w 1943 r. Aresztowany został pod zarzutem zorganizowania tajnego nauczania. Do więzienia trafiła także jego rodzina.
Po wielokrotnych przesłuchaniach na Pawiaku Niemcy rozstrzelali profesora Bryłę w grudniu 1943 r., w ulicznej egzekucji na ul. Puławskiej.
Kiedy w sierpniu 1944 r. wybuchło Powstanie Warszawskie, „jego” Prudential wytrzymał ostrzał aż 120 pocisków artyleryjskich, w tym trafienie przez potężny dwutonowy pocisk kalibru 600 mm wystrzelony z samobieżnego moździerza typu Karl-Gerät. Wieżowiec, choć uszkodzony, stał dumnie wśród gruzów Warszawy. Niemcy nie wiedzieli, że jego konstrukcja była dziełem Stefana Bryły.
Pamięć
Rodacy nie zapomnieli po wojnie o dokonaniach profesora Bryły. W 1964 r. Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa ustanowił prestiżową nagrodę jego imienia. Z kolei w 1995 r. American Welding Society uhonorowało dorobek Stefana Bryły nagrodą Historic Welded Structure Award za most na Słudwi.
Słynny spawany most przetrwał wojnę i był użytkowany nieprzerwanie aż do 1977 r. Wówczas zastąpiono go nową, większą przeprawą i przesunięto o 20 metrów. Most został zachowany jako unikatowy zabytek techniki i po remoncie generalnym udostępniony jest do zwiedzania. Został też upamiętniony na znaczku wydanym przez Pocztę Polską.
Symboliczny grób profesora Stefana Bryły znajduje się na Starych Powązkach. Warto zapalić na nim znicz.