fbpx
środa, 31 maja, 2023
Strona głównaFelietonProgramy socjalne dla przedsiębiorców

Programy socjalne dla przedsiębiorców

Rządy na całym świecie myślą, że ich interwencje są ratunkiem na każde niespodziewane okoliczności. Nic bardziej mylnego – pisze w najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz.

Narodził się nam nowy mechanizm. Otóż kiedy dochodzi do niespodziewanej sytuacji na rynku, rząd natychmiast, jakoś niespecjalnie prowokowany, biegnie z wiadrem pieniędzy, by rozdać je obywatelom oraz… przedsiębiorcom. Pod koniec września przyjęty został kolejny program pomocowy. Tym razem dla firm, które ponoszą dodatkowe koszty w związku ze znaczącym wzrostem cen energii elektrycznej i gazu. W latach 2022–24 na pomoc branżom energochłonnym przeznaczone zostanie 17,4 mld zł, mniej więcej 2/5 tego, ile kosztuje nas rocznie program 500+.

Przedsiębiorcy i proprzedsiębiorczy eksperci (z którymi się utożsamiam) powinni przyklasnąć. W końcu jest to dodatkowe wsparcie dla firm borykających się z nieprzewidywanymi okolicznościami rynkowymi. Uchroni to setki, jeśli nie tysiące przedsiębiorstw przed upadkiem i ostatecznie ocali miejsca pracy. Nic z tych rzeczy. Program tego rodzaju należy ocenić krytycznie.

Rządy na całym świecie myślą, że ich interwencje są ratunkiem na każde niespodziewane okoliczności. Wielkim przełomem był wybuch epidemii koronawirusa na początku 2020 r. Władze wprowadziły lockdowny, a następnie wydrukowały rekordowe ilości pieniądza bez pokrycia, by przekazać go zamkniętym przez nich firmom. Po kilku kwartałach pieniądz ten rozlał się na rynek i dotarł do konsumentów. Doszło do szoku popytowego, który zaczął podnosić ceny niemal wszystkich produktów i usług. Stąd mamy inflację. Skutkiem wzrostów cen jest tylko częściowo szok podażowy. Ten występuje dziś na rynku nośników energii, windując ich ceny, choć jeszcze rok temu energia drożała właśnie przez szok popytowy, gdy cały świat „rzucił się”, by nadrabiać epidemiczne zaległości w konsumpcji i produkcji. Innymi słowy, to interwencja rządów spowodowała obecne problemy inflacyjne, które rząd chce naprawiać… dalszym dodrukiem pieniądza bez pokrycia.

Tego rodzaju interwencje to drastyczne zakłócenie gry rynkowej. Możliwe oczywiście, że na skutek rosnących cen energii wiele firm mogłoby nie przetrwać. Tak działa arbitraż rynkowy. Te, które nie radzą sobie z szybko zmieniającymi się zasadami – upadają, a na ich miejsce wkraczają nowi pionierzy. Ale możliwe też, że firmy dostosowałyby swoje procesy produkcyjne, tak by konsumować mniej energii, zainwestowałyby w OZE czy po prostu dokonały przejścia do sektorów mniej energochłonnych. Rynek dostosowałby się do sytuacji, popyt na energię zmalał, a ceny po pewnym czasie wróciłyby do normy.

Przy okazji doprowadzamy do dwóch szkodliwych zjawisk w umysłach Polaków. Po pierwsze: przedsiębiorco i konsumencie, nie martw się o nic, jak będzie źle, to rząd przyjdzie ci z pomocą i sypnie grosiwem. Po drugie: rząd dalej uzależnia od swoich „hojnych” decyzji najpierw konsumentów, a teraz przedsiębiorców. Nie byłoby to szkodliwe, gdyby nie robił tego naszymi pieniędzmi. Ktoś powie, że przecież nie naszymi, tylko swoimi świeżo wydrukowanymi. Jednak te drukowane to tym bardziej nasze pieniądze. Napędzą dług, który będziemy musieli spłacić, i zwiększą inflację, która osłabi wartość pieniędzy, które już mamy w kieszeniach. Zatem złote powiedzenie, że rząd nie ma swoich pieniędzy, jest jeszcze bardziej aktualne.

INNE Z TEJ KATEGORII

Na podniesieniu płacy minimalnej najwięcej zyska… państwo

Najwięcej na podniesieniu płacy minimalnej w przyszłym roku zyskają finanse państwa (22 proc.). Znacznie mniejszą podwyżkę dostanie pracownik (16 proc.). Wszystko to sfinansują przedsiębiorcy, którzy będą mieli wyższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Obciążenia wynikające z podwyżki wzrosną im o 18 proc.
5 MIN CZYTANIA

Święty asceta i ekonomista

Przed wyborami zaczynamy w końcu rozmawiać o podatkach. 22 maja br. gościem Radia Zet był Krzysztof Bosak. Komentując propozycję zniesienia przez Konfederację progu podatkowego ze stawką 32 proc., red. Beata Lubecka powiedziała, że zyskają na tym najbogatsi. Współprzewodniczący Konfederacji odpowiedział: „Przestajemy karać za sukces. Zyskują ci, którzy zarabiają, ciężko pracują”.
2 MIN CZYTANIA

Koniec „wyścigów słoni”, czyli znów wylano dziecko z kąpielą

Wielokrotnie przywoływałem termin „kultura przesady”, powołany do życia przez mojego kolegę, prof. Antoniego Dudka. To pojęcie bardzo celnie ujmuje konstytutywną cechę naszego systemy politycznego. Ma ono jednak również zastosowanie do samej legislacji.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Chłop urasta do potęgi króla Piasta

Symboliczna tona zboża z Ukrainy czyniła świetne możliwości eksportowe dla producentów ciastek, mięsa, jogurtów, a nawet sera. Miliardy złotych czekały na nasze firmy. I się nie doczekały – pisze w swoim najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz.
3 MIN CZYTANIA

Byłem na zjeździe dilerów…

Tylko patrzeć, jak przedsiębiorcy staną się grupą uzależnioną od państwowego dilera. Ich kondycja i przyszłość zależeć będą bowiem od dotacji, subwencji, ograniczeń i zakazów w imię zatrzymania końca świata – pisze w swoim najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz
3 MIN CZYTANIA

Inflacja jest dobra dla klimatu

Jest jedno miasto, któremu udało się ograniczyć spożycie mięsa i nabiału do minimum, a mieszkańców przekonać do rezygnacji z samochodów. To Pyongyang w Korei Północnej – pisze w najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz.
3 MIN CZYTANIA