Jednocześnie połowa z tych przedsiębiorców twierdzi, że w ostatnich 2 latach automatyzacja nie przyspieszyła. Wszystko przez zamrożone inwestycje oraz przerwane łańcuchy dostaw. Z drugiej strony i tak 65 proc. firm chce przekwalifikować pracowników. Rozwój automatyzacji jest dostrzegany w co trzeciej firmie, głównie w logistyce i w IT.
„Automatyzacja miała zabrać tysiące miejsc pracy, ale okazuje się, że nie przyspieszyła tak, jak zakładano na początku pandemii. Tylko 16 proc. pracowników zauważyło, że w ich firmie doszło do skoku technologicznego” – napisano w raporcie. „Szkolenia z zakresu obsługi nowych systemów i maszyn planuje 44 proc. firm, a 21 proc. przekwalifikuje osoby, którym robot zabierze pracę. Dodatkowo, co piąta firma na razie nie planuje takich działań, ale nie wyklucza, że w przyszłości konieczne będą szkolenia dla pracowników lub ich przekwalifikowanie” – dodano.
Ekspert Personnel Service Krzysztof Inglot nie ma wątpliwości, że rynek pracy się zmienia, a odpowiada za to głównie technologia. Przypomniał on, że według analizy Pearson 20 proc. zawodów zniknie całkowicie, a 70 proc. ulegnie jakimś zmianom. Widać to też w działaniach polskich firm. Aktualnie w co piątym przedsiębiorstwie wdrażane są rozwiązania z zakresu automatyzacji lub/i robotyzacji, 17 proc. chce to zrobić już wkrótce, a 19 proc. film nie wyklucza tego w kolejnych latach. Planów na automatyzacje nie ma co trzecia firma.
Raport Personnel Service wykazał, że najlepiej z automatyzacją radzą sobie duże firmy, wśród których robi to co trzecia z nich, podczas gdy w małych przedsiębiorcach jest to tylko 9 proc.
PAP