Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego w specjalnym wystąpieniu mówiła o roli polskiego banku rozwoju we wspieraniu zielonej transformacji i potrzebach energetycznych naszego kraju.
Uzależnieni od energii
– Cofnijmy się na chwilę do roku 2000, kiedy cały świat martwił się tzw. pluskwą milenijną. Pewna grupa matematyków postanowiła wówczas przeanalizować, co by się stało, gdyby w jednej sekundzie na całym globie zabrakło prądu. A warto sobie uświadomić, że potrzeba mniej więcej trzech tygodni na odbudowanie stacji transformatorowych. Ilu ludzi ta jedna sekunda wyłączonego prądu na całym świecie kosztowałaby życie? Otóż proszę sobie wyobrazić, że aż dwa miliardy! A przypomnę, że w 2000 r. na ziemi było nas sześć miliardów. Czyli 30 proc. populacji straciłoby życie. To pokazuje, jak bardzo współczesny człowiek uzależniony jest od energii elektrycznej – zaznaczyła Beata Daszyńska-Muzyczka.
Prezes polskiego banku rozwoju, nawiązując jeszcze do historii, przypomniała, że od mniej więcej stu lat, czyli od kiedy zaczęliśmy powszechnie używać prądu, zużycie energii wzrosło o 25 tys. proc., a w ostatnich dwóch dekadach pięciokrotnie. – I trend ten się nie zmieni, cały czas zużycie będzie wzrastać, bo dziś nie jesteśmy już w stanie obejść się bez sprzętów zasilanych prądem. A będzie ich coraz więcej – zaznaczyła.
Jaką rolę w procesie finansowania polskiej energetyki ma do odegrania polski bank rozwoju? BGK ma być dla polskich przedsiębiorców i całej naszej gospodarki filarem finansowania i aktywnie uczestniczyć w różnych procesach rozwojowych, w tym oczywiście w procesie zielonej transformacji. – I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o wytwarzanie energii, ale również o transformację sieci energetycznych, które mają ogromne znaczenie przy przesyłaniu prądu. Zależy nam też, żeby stworzyć całą infrastrukturę odporną na zwiększające się w bardzo szybkim tempie w Polsce wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych – dodała Beata Daszyńska-Muzyczka.
Strategiczne inwestycje BGK
Prezes BGK wymieniła szereg projektów związanych z transformacją energetyczną, w które zaangażowany jest polski bank rozwoju. – W programie „Bezpieczeństwo strategiczne” BGK wraz z innymi największymi polskimi bankami przekazał od początku 2022 r. na inwestycje związane z energetyką 130 mld zł. Jeśli chodzi o Program Inwestycji Strategicznych, którego jesteśmy operatorem, zrealizowanych zostało ponad 400 inwestycji. Zarówno nowych, jak i takich, które wymagały modernizacji. Pomagamy sfinansować m.in. instalacje OZE dla samorządów. To bardzo ważne, żeby samorządy też mogły realizować swoje zadania potrzeb energetycznych. Jesteśmy również obecni przy programach związanych z energetyką nuklearną. To projekty, bez których Polska nie poradzi sobie ze wzrastającą potrzeba zużycia energetycznego. Bardzo wierzę zarówno w dużą energetykę jądrową, jak i w dywersyfikację źródeł energii atomowej czyli SMR-y (małe reaktory jądrowe – przyp. red.), które będą podstawą transformacji energetycznej. Kolejny program związany z samorządami to „Rozświetlamy Polskę”, w którym na modernizację infrastruktury oświetleniowej na energooszczędną można pozyskać nawet 4 mln zł dofinansowania – wymieniła.
Prezes Daszyńska-Muzyczka wspomniała również o tym, że BGK od ponad dwóch lat prowadzi inicjatywę „3W: woda – wodór – węgiel”. Polega ona na stworzeniu w obrębie jednego środowiska wspólnej platformy działania dla reprezentantów biznesu, naukowców, przedstawicieli sektora publicznego oraz potencjalnych inwestorów związanych z innowacjami i nowymi technologiami, które można wykorzystać m.in. w transformacji energetycznej.
Ekonomiczny sens transformacji
O kosztach zielonej transformacji i tym, czy nas na nią stać, podczas IX Kongresu Energetycznego DISE mówiła też Joanna Smolik – dyrektor programu Bezpieczeństwo strategiczne w BGK. Była ona jednym z uczestników panelu „Finansowanie transformacji energetycznej – zielone priorytety instytucji finansowych”.
– Wiadomo, że inwestycje związane z transformacją energetyczną są wysoce kapitałochłonne i wiążą się z dużym ryzykiem inwestycyjnym. Niezależnie jednak od kosztów tego procesu, z całą pewnością nie stać nas na to, by w zieloną transformację nie inwestować. Musimy mieć duże zaufanie do rynku kapitałowego, który doskonale wie, gdzie i na czym można zarobić. Bo rozmawiając o zielonej transformacji, cały czas trzeba pamiętać, że z punktu widzenia zarówno firm, jak i instytucji finansowych, musi mieć ona ekonomiczny sens, czyli w długoterminowej perspektywie być opłacalna – zaznaczyła Joanna Smolik.
Dyrektor w BGK podkreśliła również, żeby o transformacji energetycznej nie myśleć w kategoriach „żabiego skoku”. – Nie możemy do tego procesu podchodzić w ten sposób, że natychmiast przestajemy finansować węgiel i od tej pory zaczynamy inwestować tylko w aktywa zielone. Transformacja energetyczna to długofalowy proces – dodała.
A myśl tę doskonale podsumowała prezes Beata Daszyńska-Muzyczka, kończąc swoje wystąpienie słowami: – Do zielonej transformacji trzeba podejść niezwykle rozsądnie. Możemy bardzo szybko doprowadzić do tego, że całkowicie przestaniemy emitować CO2, zabijając jednocześnie nasz przemysł i pozbawiając naszą gospodarkę konkurencyjności. Taka byłaby cena braku rozsądku, czego sobie oczywiście wzajemnie nie życzymy.
Materiał powstał we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego
