fbpx
piątek, 17 maja, 2024
Strona głównaInnowacjeRolnictwo 4.0, czyli precyzyjna rewolucja

Rolnictwo 4.0, czyli precyzyjna rewolucja

Początki rolnictwa sięgają neolitu. Ta forma „usidlenia natury” przeszła jednak niezwykle długą i wyboistą drogę – od prymitywnej uprawy ziemi, przez pierwsze formy organizacji zbiorów, aż do nowoczesnego i precyzyjnego modelu, który upowszechnia się dziś.

Żyjemy w czasach rolniczej rewolucji, której założenia kształtują metody nowoczesnego gospodarowania. Ważne są dziś dbałość o środowisko czy realizowanie etycznych modeli zachowań, takich jak zapewnienie dostaw żywności najbiedniejszym regionom świata, ale – nie ma co się czarować – głównym celem zmian jest zwiększenie efektywności gospodarstw, co z kolei implikuje wyższe dochody – to o nie chodzi.

Czym jest nowoczesne rolnictwo?

Rolnictwo 4.0 czy rolnictwo precyzyjne – bo terminy te występują zazwyczaj wymiennie – to pewien paradygmat rolnictwa, który wykorzystuje zaawansowane technologie cyfrowe, sensoryczne i komunikacyjne w celu – właśnie – optymalizacji procesów produkcyjnych. Jest to pewien rodzaj miksu tradycyjnych praktyk rolniczych z innowacyjnymi rozwiązaniami, takimi jak internet rzeczy, sztuczna inteligencja czy analiza danych w oparciu o systemy geolokacyjne czy telemetryczne.

Dziś nikogo nie dziwi już wykorzystywanie w rolnictwie internetu rzeczy. Częstym widokiem są bowiem czujniki umieszczane na polach, które zbierają dane na temat gleby, roślin, warunków atmosferycznych czy nawet maszyn rolniczych. Te informacje są następnie przesyłane do chmury, gdzie są analizowane w czasie rzeczywistym. Niebagatelne znaczenie mają także algorytmy oparte na sztucznej inteligencji, które przetwarzają ogromne ilości danych, dostarczając rolnikom precyzyjnych informacji dotyczących nawożenia, ochrony roślin, zarządzania uprawami i prognoz plonów. Rolnictwo 4.0 to także wykorzystanie autonomicznych maszyn rolniczych, takich jak roboty do zbioru, siewu czy pielęgnacji upraw. Skomplikowane analizy danych prowadzone w oparciu o big data pozwalają na precyzyjne zrozumienie warunków wzrostu roślin, co umożliwia dostosowanie praktyk uprawowych do konkretnych potrzeb. Wszystkie te narzędzia zwiększają efektywność pracy, redukując jednocześnie koszty. A o to przecież chodzi.

Rynek korzyści

Rolnictwo – w dobie jego dynamicznej profesjonalizacji – zachowuje się dziś tak jak każda inna gałąź gospodarki. Firmy sektora dążą do szukania rynkowych przewag, a najprostsza droga do nich płynie przez racjonalną optymalizację, której gwarantem jest właśnie precyzyjne planowanie działań w gospodarstwach.

To właśnie rolnictwo 4.0 pozwala na indywidualne podejście do każdego – w zasadzie – pola, uwzględniając specyficzne warunki i potrzeby roślin. Dzięki analizie danych dotyczących gleby, wilgotności, temperatury i innych czynników, rolnicy mogą precyzyjnie dostosować ilość wody i nawozów, eliminując kosztowne nadmiary, a przez to minimalizując straty. To z kolei prowadzi do zwiększenia efektywności produkcji, poprawy plonów i obniżenia kosztów. O to właśnie chodzi.

Precyzyjne monitorowanie warunków wzrostu roślin umożliwia dostosowanie praktyk uprawowych do indywidualnych potrzeb każdej rośliny. To prowadzi do produkcji plonów o wyższych parametrach jakościowych. Kontrolowane warunki wzrostu, odpowiednie nawożenie i ochrona roślin skierowana na konkretne zagrożenia przekładają się na produkty o lepszych walorach smakowych, wyższej zawartości wartości odżywczych i dłuższym okresie przechowywania. Automatyzacja procesów i zastosowanie algorytmów sztucznej inteligencji do analizy danych oraz precyzyjne zarządzanie zasobami skutkują z kolei znacznym obniżeniem kosztów produkcji. Optymalizacja działań pozwala na efektywniejsze wykorzystanie środków finansowych i zasobów ludzkich, co w rezultacie przekłada się na zwiększenie zysków dla rolników. Równocześnie, minimalizacja marnotrawstwa surowców wpływa pozytywnie na bilans ekonomiczny. Rolnictwo 4.0 nie tylko przyczynia się do zwiększenia efektywności produkcji, ale również pozytywnie wpływa na środowisko, co stanowi z kolei odpowiedź na wyzwania stawiane dziś przed gospodarstwami – szczególnie w Unii Europejskiej. Poprzez zredukowanie ilości używanych nawozów, pestycydów i wody rolnictwo precyzyjne minimalizuje negatywne skutki dla ekosystemów wodnych, gleby oraz dzikiej fauny i flory. To zrównoważone podejście do produkcji żywności, które dba o długofalowy dobrostan środowiska naturalnego, a to – poza oczywistym wpisywaniem się w nurt zrównoważonego rolnictwa – podoba się konsumentom i stanowi istotny walor marketingowy produktów.

Inwestowanie w nowoczesne technologie przyciąga uwagę konsumentów, którzy coraz bardziej cenią sobie transparentność produkcji, ekologiczne praktyki oraz wysoką jakość żywności. Rolnictwo 4.0 stanowi więc nie tylko korzyść ekonomiczną, ale również strategiczną dla przyszłości znacznej części sektora rolno-spożywczego.

Nie dla każdego

Znaczne rozdrobnienie polskich gospodarstw rolnych oraz brak – mimo zapowiedzi rządowych – ożywienia na rynku spółdzielczym sprawiają, że w praktyce na poważne inwestycje, których efektem jest dalece idąca, jak opisana, optymalizacja aktywności pozwolić mogą sobie zaledwie nieliczni. Trudno przecież wymagać od rolnika gospodarującego na kilku hektarach, by przeznaczył znaczące kwoty na wdrożenie w gospodarstwie najnowocześniejszych rynkowych rozwiązań. Istnieją wprawdzie programy częściowo refundujące implementację takowych, ale wciąż jest to kropla w morzu potrzeb. Tym samym pogłębia się rynkowa przepaść między tymi, którzy na inwestycje pozwolić sobie mogą, a tymi, którzy – niestety – patrzeć będą na nie z zazdrością.

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Sygnalizacja świetlna oparta na sztucznej inteligencji nie działa. Co poszło nie tak?

W mieście Hamm w Nadrenii Północnej-Westfalii sztuczna inteligencja (SI) miała pomagać w regulacji ruchu drogowego. W tym celu na jednym z tamtejszych przejść dla pieszych zamontowano sygnalizację świetlną opartą na sztucznej inteligencji. Kierowcy jednak skarżą się, że stale wyświetlane jest dla nich światło czerwone. Co poszło nie tak z tym flagowym projektem?
5 MIN CZYTANIA

Przed nami Nowa Era?

Są wynalazki i przełomy, które zmieniają oblicze cywilizacji. Takim było wynalezienia koła, druku czy maszyny parowej. Dziś mówimy o przełomie związanym ze sztuczną inteligencją. Pytanie, jak bardzo zmieni ona nasz świat? Niektórzy mówią o Nowej Erze Sztucznej Inteligencji, która nastąpi – a w zasadzie już następuje – po Erze Wiary i Erze Rozumu.
5 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA