Zdaniem Krzysztofa Bosaka, wicemarszałka Sejmu z Konfederacji, sytuacja ta ma swoje korzenie w ekspansji ukraińskiej branży przewozowej na polski rynek. Decyzje nieodpowiedzialne politycznie, takie jak zniesienie systemu pozwoleń na przewozy, doprowadziły do niekontrolowanego wzrostu przewozów wykonywanych przez ukraińskich przewoźników, co wpłynęło negatywnie na polską branżę przewozową.
Dominacja Ukraińców
Łukasz Białas, przedsiębiorca branży przewozowej, podkreślił kluczowy postulat protestujących: przywrócenie zezwoleń regulujących rynek między Polską a Ukrainą na zasadach obowiązujących przed konfliktem zbrojnym. Obecnie udział Polski w przewozach spadł do zaledwie 5 proc., podczas gdy ukraińscy przewoźnicy wykonują 95 proc. przewozów.
Rafał Mekler, lider Strajku Przewoźników, zwrócił uwagę na niesprawiedliwości związane z blokadą graniczną. Otóż system „E-kolejki” wprowadzony przez Ukrainę faworyzuje przewoźników ukraińskich kosztem polskich. Ponadto Mekler zaznaczył, że protestujący nie są wrogo nastawieni do Ukrainy, a ich celem jest przywrócenie równowagi ekonomicznej między obiema stronami.
Interes narodowy
W odpowiedzi na pytania dziennikarzy, uczestnicy konferencji wyraźnie podkreślili, że ich celem nie jest konfrontacja, lecz ochrona polskiego interesu narodowego. Oceniając straty w ujęciu rocznym, zaznaczyli, że obecnie jest to trudne do oszacowania, ale zwrócili uwagę na istotne pogorszenie sytuacji. Konfederacja oczekuje, że polski rząd podejmie działania na rzecz przywrócenia równowagi w branży przewozowej, co wymagać będzie reintrodukcji systemu zezwoleń na przewozy.
