fbpx
poniedziałek, 10 lutego, 2025
Strona głównaFinanseWakacje kredytowe: wydając 10 tysięcy złotych, zaoszczędziłem 20 tysięcy

Wakacje kredytowe: wydając 10 tysięcy złotych, zaoszczędziłem 20 tysięcy

Wykorzystanie wakacji kredytowych do nadpłaty posiadanych kredytów mieszkaniowych lub innych naszych zobowiązań w bankach jest nie tylko rozsądne, ale także niezwykle opłacalne finansowo. Pozwala bowiem znacząco obniżyć to, co trzeba będzie oddać do banku w postaci odsetek. Pod warunkiem jednak, że zamiast na obniżenie raty, zdecydujemy się na skrócenie okresu kredytowania.

Od pewnego czasu mówi się o tym, że w obecnych trudnych czasach, warto skorzystać z wakacji kredytowych, nawet jeśli jeszcze udaje się spinać budżet domowy i bez nich. Warto chociażby po to, aby zmniejszyć swoje zadłużenie.

Przypomnijmy – wakacje kredytowe mogą dotyczyć jednej umowy zawartej w złotych polskich w celu nabycia nieruchomości przeznaczonej na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. To nawet 8 miesięcy bez spłaty rat kredytowych: po 2 miesiące w trzecim i czwartym kwartale 2022 r. i po 1 miesiącu w każdym z czterech kwartałów 2023 r. Wakacje kredytowe dotyczą zarówno części kapitałowej, jak i odsetkowej kredytu. Terminy na spłatę rat zostaną przedłużone bez żadnych dodatkowych odsetek. W sumie można zatem przesunąć w czasie zapłatę aż 8 rat.

Oczywiście zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można wydać na dowolny cel. Jeśli jednak inflacyjna rzeczywistość nie zmusza nas do spożytkowania wstrzymanych rat na bieżące wydatki, warto z ich wykorzystaniem zaoszczędzić nieco pieniędzy, dokonując nadpłaty kredytu lub innych zobowiązań które mamy. Dlaczego?

Otóż jako posiadacz kupionego całkiem niedawno – za pożyczone w banku pieniądze – wymarzonego mieszkania, sprawdziłem to właśnie na własnej skórze. Poza kredytem mieszkaniowym (na 15 lat), którego rata zdążyła urosnąć już do prawie 5 tys. zł, bo chociaż kredyt nie jest porażająco duży, to jednak krótki okres spłaty robi swoje, postanowiłem skorzystać z tzw. wakacji kredytowych. Ma to oczywiście swoje mankamenty, bo obniża moją wiarygodność wobec banków (co jednak ma szansę szybko się zmienić). Ale w sytuacji, gdy nie planuje się nowych pożyczek nie ma to praktycznie żadnego znaczenia. Szczególnie, że obecnie nie jest najlepszy czas na dodatkowe zadłużanie się, jeśli tylko nie jest to z jakichś powodów absolutnie konieczne.

Zauważmy, że przesunięcie rat w takich warunkach i przy założeniu, że to, co musiałbym już teraz wpłacić do banku odkładam, a nie wydaję pozwala mi „zaoszczędzić” 20 tys. zł w tym i kolejne 20 tys. zł w kolejnym roku. To całkiem sporo.

Jak już wspomniałem, pieniądze przeznaczone dotychczas na spłatę kredytu nie zostały przeze mnie wydane, ale odłożone po to, aby zmniejszyć moje zadłużenie. Oczywiście wymaga to odrobiny samodyscypliny. Trzeba bowiem przyznać, że przy szalejących cenach pokusa ich wydania była duża, szczególnie, że moje zobowiązania bankowe pożerają dziś blisko 2/3 moich zarobków.

Po dwóch miesiącach wakacji odłożone 10 tys. zł postanowiłem wykorzystać do nadpłaty zobowiązań w bankach. Do wyboru miałem kredyt hipoteczny na zakup mieszkania i pożyczkę (na 10 lat) zaciągniętą w innym banku, po to aby mieszkanie wykończyć i jak najszybciej przestać płacić za wynajmowanie miejsca do życia. Obydwa zobowiązania zaciągnięte zostały na początku ubiegłego roku – tuż przed pierwszymi podwyżkami stóp przez NBP.

W moim przypadku decyzja była prosta, a kryteria dokonania wyboru oczywiste. Zamiast nadpłacać kredyt hipoteczny oprocentowany obecnie na 8,55 proc., postanowiłem zmniejszyć zadłużenie z pożyczki z oprocentowaniem które doszło już do 14,09 proc. i która w związku z tym – mimo niższej raty – kosztować będzie mnie znacznie więcej. Odsetki od każdego pożyczonego 1 tys. zł są sporo wyższe niż dla pożyczki hipotecznej. W ramach pożyczki, do spłaty nadal pozostawało mi 73 tys. zł (rata to nieco ponad 1200 zł). Wpłaciłem w ramach nadpłaty całe zaoszczędzone 10 tys. zł. Zadłużenie spadło zatem do 63 tys. zł.

Przy nadpłacie bank dawał mi do wyboru dwie możliwości: zmniejszenie raty pożyczki i skrócenie okresu jej spłaty. I to najważniejsza decyzja, jaką musimy podjąć. Trzeba bowiem pamiętać, że pożyczając w banku 100 tys. zł wcale nie oddajemy mu tylko tej kwoty, ale także odsetki. Im dłuższy okres kredytowania, tym więcej odsetek trzeba oddać.

Biorąc to pod uwagę, jako wariant spłaty wybrałem skrócenie okresu kredytowania. W ten sposób okres kredytowania skrócił mi się o 25 miesięcy (pożyczka brana była na 10 lat). Szybciej zatem uda mi się pozbyć zadłużenia. Najważniejszym zyskiem jest jednak to, że koszt pożyczki (suma odsetek które muszę oddać jako wynagrodzenia banku) zmalała mi aż o 20,5 tys. zł.

Gdybym wybrał wariant z obniżeniem raty zamiast ze skróceniem okresu spłaty pożyczki, zyskałbym 171 zł miesięcznie, a odsetki w całym okresie kredytowania zmalałyby o niecałe 10 tys. zł. Wybór wariantu był dla mnie zatem prosty. Zdecydowałem się na to, co dało większe oszczędności, nawet jeśli wymaga to ode mnie dalszego, mocniejszego zaciskania pasa w kolejnych miesiącach. Cały zabieg zamierzam zresztą powtórzyć pod koniec roku, po skorzystaniu z wakacji kredytowych w kolejnym kwartale. A później także w kolejnym roku. Oczywiście ten plan ma szansę się ziścić, o ile – dzięki niewielkiej pomocy NBP – nie nastąpi jakaś totalna katastrofa w moich domowych finansach.

 

Marek Kutarba
Marek Kutarba
Prawnik i publicysta, ekspert w zakresie prawa podatkowego i finansów. Karierę zawodową rozpoczął od pracy w Izbie Skarbowej we Wrocławiu. Później związany z licznymi tytułami prasowymi, w tym największymi polskimi dziennikami gospodarczymi, w których pełnił funkcje redakcyjne i publikował na tematy podatkowe i gospodarcze. Autor książek i praktycznych poradników z zakresu prawa podatkowego. Obecnie właściciel firmy doradczej specjalizującej się w zarządzaniu finansowym i restrukturyzacji kosztów oraz kontent marketingu i litigation PR.

INNE Z TEJ KATEGORII

Coraz większe długi mikrofirm. Ich zaległości przebiły 5 miliardów złotych

Jednoosobowe działalności gospodarcze to dominująca pod względem liczebności część polskiego biznesu. One również wiodą prym pod względem zadłużenia. Niemal 2/3 wszystkich przedsiębiorstw widniejących w Krajowym Rejestrze Długów to właśnie najmniejsze podmioty. Mają 5,06 mld zł przeterminowanych zobowiązań, a najnowsza Analiza wiarygodności płatniczej KRD wskazuje, że pogarsza się także ich scoring.
5 MIN CZYTANIA

Rosną wynagrodzenia, ale i długi. Na ich spłatę trzeba pracować prawie cztery miesiące

Przeciętna pensja wzrosła o 11,3 proc. w ciągu roku i wynosi 5968 zł netto – wynika z danych GUS za kwiecień 2024 roku. To dobre informacje, ale niestety tracą na optymizmie w zestawieniu z zadłużeniem konsumentów, które również rośnie. Średni dług osoby wpisanej do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynosi obecnie 21 940 zł, a więc o 13,9 proc. więcej niż jeszcze rok temu.
5 MIN CZYTANIA

Klauzule abuzywne w umowach z przedsiębiorcami? Dobra wiadomość dla jednoosobowych działalności gospodarczych

Konsumencka ochrona przedsiębiorców to temat, który zyskuje na znaczeniu w kontekście zmian legislacyjnych oraz rozwoju praktyk handlowych. Tradycyjnie, ochrona konsumentów dotyczyła jedynie osób fizycznych uczestniczących w obrocie prawnym w sposób niezwiązany bezpośrednio z ich działalnością gospodarczą. W ostatnich latach obserwuje się jednak tendencję do rozszerzania przepisów ochronnych również na przedsiębiorców – szczególnie tych niezrzeszonych w ramach rozbudowanych struktur spółkowych, którzy często znajdują się w gorszej pozycji negocjacyjnej w relacjach z większymi i wyspecjalizowanymi podmiotami.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Podatek liniowy już nie tak popularny

W ciągu zaledwie roku, w wyniku zmian wprowadzonych Polskim Ładem, liczba podatników liniowego PIT zmalała o więcej niż jedną trzecią, a zapłacony przez nich podatek o jedną piątą. Równocześnie wzrosła tzw. efektywna stawka opodatkowania.
4 MIN CZYTANIA

Wydatki na wdrożenie KSeF można odliczyć podwójnie

Koszty związane z implementacją oprogramowania koniecznego do komunikacji z Krajowym Systemem e-Faktur mogą spełniać kryteria prac badawczo-rozwojowych (B+R), co umożliwia odliczenie kosztów kwalifikowanych w ramach ulgi na badania i rozwój. Taki wniosek wynika z interpretacji podatkowej wydanej przez Dyrektora KIS w styczniu 2024 r.
4 MIN CZYTANIA

Niepełny miesiąc pracy nie wpływa na potrącenia komornicze

Praca przez część miesiąca nie wpływa na kwotę wolną od potrąceń komorniczych. Jeśli pracownik jest zatrudniony na pełnym etacie, ale nie przepracował pełnego miesiąca (np. z powodu ustania stosunku pracy w trakcie miesiąca), obowiązujące przepisy nie pozwalają na zmniejszenie kwoty wolnej od potrąceń w ramach egzekucji komorniczej.
3 MIN CZYTANIA