Niestety innego zdania są sądy administracyjne, które regularnie w wydawanych coraz częściej wyrokach wskazują, że skoro podatnik ma nieruchomości wykorzystywane w prowadzonej działalności gospodarczej to musi płacić od nich podatek według stawek najwyższych, ustalonych dla biznesu w ustawie.
Problem jednak w tym, że takie podejście sądów administracyjnych – WSA (przykładowo orzeczenia o sygn. akt I SA/Ke 406/22, I SA/Po 235/22) i NSA – jest sprzeczne zarówno z przepisami ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, jak i z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt SK 39/19). Eksperci nie zgadzają się z takim podejściem sądów i uważają, że powinno się ono zmienić.
W biznesie najdrożej
Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych, wysokość podatku od nieruchomości uzależniona jest m.in. od tego, do jakich celów wykorzystywana jest posiadana nieruchomość. Mogą być to np. cele mieszkaniowe, czy prowadzona działalność gospodarcza. Zgodnie z przepisami podatkowymi ustawodawca najwyższe stawki podatku określił właśnie dla przedsiębiorców.
Jednak przy stosowaniu najwyższych stawek trzeba wziąć pod uwagę wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Dlaczego? Otóż dlatego, że w wyroku tym TK jednoznacznie stwierdził, że najwyższe stawki podatku od nieruchomości stosuje się tylko wtedy, gdy posiadane nieruchomości mogą być wykorzystywane w prowadzonej działalności gospodarczej i są one faktycznie wykorzystywane. Skoro przedsiębiorca faktycznie z nieruchomości nie korzysta, najwyższa stawka nie powinna być tu naliczana.
Gdy zakaz pozbawił dostępu do nieruchomości
Zatem w okresie pandemii – a więc powszechnie wprowadzonych lockdownów, które oznaczały w niektórych momentach pełny zakaz prowadzenia biznesu – przedsiębiorca często nie korzystał faktycznie z nieruchomości, w której prowadził firmę. Skoro nie mógł prowadzić działalności gospodarczej, nie mógł też korzystać z nieruchomości, w której ta działalność była wykonywana. Oczywiste więc jest, że w takim przypadku najwyższa stawka podatku od nieruchomości nie powinna być naliczana. To właśnie potwierdził Trybunał w swoim orzeczeniu.
Opinia eksperta
MICHAŁ NIELEPKOWICZ, doradca podatkowy, wspólnik w Thedy & Partners:
– Sądy administracyjne z uporem w analizowanych sprawach odmawiają przedsiębiorcom prawa do niższej stawki w podatku od nieruchomości za okres pandemii. To absurdalne podejście, które powinno się zmienić. Podatnicy będący właścicielami centrów czy galerii handlowych, wobec których wprowadzono zakazy prowadzenia działalności gospodarczej (dotyczące większości branż, w których działają najemcy w takich centrach handlowych) powinni być w oczywisty sposób uprawnieni do niższych stawek podatku od nieruchomości za okres pandemii. Z prostego powodu: jeżeli na mocy ograniczeń i zakazów wprowadzonych na okres pandemii ich umowy z najemcami ulegały rozwiązaniu albo też ci najemcy przestawali płacić czynsz w okresie pandemii, bo nie mogli prowadzić działalności gospodarczej i w efekcie strona przychodowa podatników, będących właścicielami centrów handlowych uległa drastycznemu pogorszeniu to nie można zamykać oczu i udawać, że strona kosztowa ma pozostać na niezmienionym poziomie. A to oznacza wprost, że koszt w postaci podatku od nieruchomości powinien ulec obniżeniu. Przecież dla każdego jest oczywiste, że wskazani przedsiębiorcy nie mogli prowadzić i nie prowadzili w niezakłócony sposób działalności gospodarczej w okresie pandemii. I ma to uzasadnienie nie tylko w przepisach podatkowych, których treść została przesądzona przez Trybunał Konstytucyjny, ale również w elementarnym poczuciu słuszności i sprawiedliwości społecznej.