– Najczęściej są to spółki bardzo energochłonne, które potrzebują mądrego zarządzania tą transformacją, żeby połączyć koszt tej zmiany z efektywnością, przy zachowaniu konkurencyjności tych spółek na rynku – mówił podczas tegorocznej konferencji w Katowicach PRECOP27, w wywiadzie dla wnp.pl Cezariusz Lesisz, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Pisaliśmy już o tej konferencji, ale krótko przypomnijmy: była ona w całości poświęcona transformacji i niezależności energetycznej oraz różnym aspektom budowania tzw. zrównoważonej gospodarki.
Z wodoru firmy już korzystają
Agencja Rozwoju Przemysłu skupia się na transformacji energetycznej spółek, które ma w swoim portfelu (jest ich ponad siedemdziesiąt), przy czym zaznacza, że wodór ma stawać się remedium na ich kłopoty związane z używaniem coraz droższej oraz „brudnej” energii pochodzącej ze spalania paliw kopalnych.
Jako przykład wykorzystania w praktyce paliwa wodorowego ARP chętnie podaje Świętokrzyskie Kopalnie Surowców Mineralnych. ŚKSM stworzyły nawet Klaster Wodorowy, którego celem jest zastąpienie paliw kopalnych zeroemisyjnym wodorem. Coraz częściej jest on wykorzystywany do napędzania ciężkiego sprzętu, także ciężarówek firmowych, a nawet znajduje zastosowanie w publicznym transporcie autobusowym. Świętokrzyskie Kopalnie Surowców Mineralnych w pierwszym rzędzie zmniejszyły swoje koszty logistyczne. Zrobiły to dzięki przejściu z oleju napędowego w maszynach na gaz, instalując własną stację tankowania gazu na terenie kopalni. Teraz planują budowę elektrolizera zasilanego zieloną energią z fotowoltaiki. Produkowany w tym procesie wodór można potem z powodzeniem wykorzystać w transporcie.
Oczywiście przykładów firm wykorzystujących już praktycznie technologię wodorową jest już więcej.
Ogrzać dom i firmę wodorem?
Dopóki jednak nie powstanie niezbędna do rozwoju gospodarki wodorowej infrastruktura przesyłowa, na razie tylko tzw. zamknięte układy, czyli instalacje wytwarzające i stosujące wodór na miejscu, będą mogły być wykorzystywane przez duże i średniej wielkości firmy. Możliwe staje się też – na razie głównie w teorii – zasilanie wodorem budynków mieszkalnych.
ARP opracowuje studium wykonalności dla indywidualnych instalacji wodorowych dla właścicieli fotowoltaiki w domach jednorodzinnych, próbując ustalić, jakie byłyby koszty wdrożeń wodorowych na większą skalę. Niewątpliwym plusem może być to, że w zamkniętym obiegu domu jednorodzinnego (czy innego budynku, na przykład z lokalami wynajmowanymi firmom) właściciel nie będzie musiał martwić się kosztem wodoru. Sam go wytworzy i zmagazynuje oraz będzie używał we właściwych momentach, przeważnie największego zapotrzebowania na energię.
Wszystko to bardzo dobrze wygląda w teorii. Niekiedy już całkiem przyzwoicie w praktyce. Jednak na dopracowanie technologii wodorowej, w celu jej wdrożenia na szerszą skalę (zwłaszcza w firmach mniejszych) potrzeba więcej czasu i oczywiście znaczących pieniędzy. Eurokraci wielokrotnie dawali znać, że zależy im na rozwoju czystych technologii z wykorzystaniem wodoru i będą je mocno finansowo premiować. Czas pokaże, co z tych obietnic wyniknie w praktyce.