– My dziś i w dającej się przewidzieć przyszłości mamy i będziemy mieli węgiel w podstawie miksu energetycznego – zapewnił Artur Soboń. – Jego rola będzie się jednak zmniejszać. Stanie się to z dwóch powodów. Po pierwsze z powodów geologicznych jest go dziś w Polsce coraz trudniej wydobywać. Po drugie ze względu na ograniczenia unijne. Dziś bloki energetyczne pracują w pełnej skali dopiero podczas takiej zimy jak tegoroczna. W innych przypadkach nie mogą być w pełni wydajne. Dodatkowo cena energii produkowanej z węgla jest mniej konkurencyjna niż energia z OZE – dodał.
Minister stwierdził, że nowoczesne elektrownie węglowe mogłyby produkować dużo więcej energii, ale nie działają w pełni swoich możliwości ze względu na konieczność redukowania emisji gazów cieplarnianych. Polska energetyka musi balansować między wytwarzaniem energii a mieszczeniem się w unijnych limitach emisji.
– Musimy z jednej strony redukować produkcję energii z węgla, ale z drugiej strony budować m.in. atom i farmy wiatrowe na Bałtyku – powiedział Soboń.
Od kilku tygodni niemal codziennie politycy mówią o polskiej elektrowni atomowej. Podobnie było w rozmowie z wiceministrem aktywów państwowych. Powiedział on, że Polska musi zbudować pierwsze bloki jądrowe.
– Musimy mieć elektrownię atomową – stwierdził Artur Soboń i odniósł się do kosztów takiej inwestycji – To koszt rzędu 130-150 mld złotych. Chodzi o sześć bloków energetycznych – dodał. Pierwsze reaktory mają powstać w lokalizacji nadmorskiej. Trwają tam już prace lokalizacyjne i ocena wpływu na środowisko. W sprawie budowy rząd porozumiał się wstępnie z administracją USA. – Jesteśmy po słowie z Amerykanami. Podpisaliśmy porozumienie z amerykańskim Sekretarzem Stanu – przyznał wiceminister aktywów państwowych.
Źródło: Polskie Radio 24