Inicjatorem i pierwszym szefem międzyresortowego zespołu przygotowującego tę strategię jest prof. Maciej Chorowski, który twierdzi, że plan budowy systemu elektrowni szczytowo-pompowych (ESP) w Polsce zostanie przedstawiony jeszcze do połowy 2022 r. Zgodnie z nim elektrownie szczytowo-pompowe posłużą do magazynowania energii i bilansowania w systemie elektroenergetycznym odnawialnych źródeł energii.
– Wykorzystanie potencjału hydroenergetycznego jest projektem strategicznym. W Polityce energetycznej Polski 2040 wskazano, że energia wytworzona w wodnych elektrowniach szczytowo-pompowych jest częściowo zaliczana do OZE – dotyczy to sytuacji, gdy elektrownia ma również komponent elektrowni przepływowej – ale przede wszystkim ESP pełnią funkcję stabilizacyjną również dla Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE) – podkreślił Chorowski.
Oficjalne dane na 1 września 2021 r. mówiły, że łączna moc zainstalowana w polskich elektrowniach wodnych to 2 499 MW, a moc ESP przekracza 1 600 MW. W sumie natomiast w Polsce działa sześć elektrowni szczytowo-pompowych: Elektrownia Wodna Żarnowiec (716 MW); Elektrownia Porąbka-Żar (500 MW); Zespół Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowice (200 MW); Elektrownia Żydowo (156 MW); Elektrownia Czorsztyn-Niedzica-Sromowce Wyżne (94,6 MW); Elektrownia Dychów (90 MW). Z kolei w Bystrzycy Kłodzkiej ma powstać Elektrownia Młoty, która ma być największą ESP o mocy 750 MW, a koszt tej inwestycji może sięgnąć 4 mld zł.
Prof. Chorowski do największych zalet ESP zalicza zdolność magazynowania dużych ilości energii, a także dużą elastyczność i sterowalność, bo mogą one szybko zwiększyć produkcję energii, a także można je stosunkowo łatwo i szybko zatrzymać, aby potem ponownie uruchomić. Poza tym ESP mogą pełnić rolę dużych magazynów energii (energia jest magazynowana w energii potencjalnej wody).
PAP