Zdaniem Tomasza Rogali, prezesa Polskiej Grupy Górniczej, aktualna produkcja węgla kamiennego w naszym kraju jest o ok. 5 mln ton mniejsza od zakładanej w umowie społecznej dla górnictwa, którą zawarto dwa lata temu. Przedstawiciel branży ostrzega przed ewentualnymi brakami surowca.
W trakcie wystąpienia podczas XII Meetingu Gospodarczego Krajowej Izby Gospodarczej „Energetyka jutra: suwerenna, bezpieczna, konkurencyjna” Tomasz Rogala przypomniał, że w 2013 roku Polska produkowała 64,5 mln ton węgla energetycznego, podczas gdy w tym roku będzie to tylko ok. 36 mln ton. Prezes PGG ostrzegł, że w tym tempie do 2040 roku Polska będzie produkować najwyżej 20 mln ton węgla kamiennego rocznie.
Przedstawiciel branży dodał, że intensywne odchodzenie od produkcji własnego węgla nie przekłada się na malejące zużycie tego paliwa, bo w ostatnich latach jego import wynosił kilkanaście mln ton rocznie, a w tym roku może wynieść 18 mln ton. Tomasz Rogala podkreślił, że spadek krajowej produkcji węgla nie ma istotnego znaczenia ekologicznego, ponieważ import drogą morską oznacza również dodatkowe emisje.
Prezes PGG odniósł się też do ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla, która zbliża się już do 100 euro za tonę. Jego zdaniem taka sytuacja doprowadziła do paradoksu, gdy energię z własnego węgla, którego jest ciągle najwięcej w krajowym miksie energetycznym, uznaje się w systemie nie za podstawową, lecz uzupełniającą, ponieważ w pierwszej kolejności używane są źródła odnawialne oraz źródła z importu.
Duża dynamika odejścia od własnego węgla oznacza także, że w krótkim czasie zabraknie mocy produkcyjnych węgla nie tylko dla energetyki, ale również dla ogrzewania domów i dla małych ciepłowni. Chyba, że wrócimy do importu węgla z Rosji, bo stamtąd może zostać dostarczony surowiec odpowiednio przesortowany dla potrzeb sektora komunalnego
– powiedział Tomasz Rogala.
W związku z taką sytuacją prezes Rogala zaznaczył, że sektor górniczy oczekuje zdefiniowania, czym jest dla Polski i Unii Europejskiej bezpieczeństwo energetyczne, a polityka energetyczna w naszym kraju wymaga przemodelowania. Bez tego nie uda się zatrzymać wzrostu kosztów prowadzenia działalności w UE, co może grozić wyprowadzaniem przez niektóre branże produkcji poza Europę.