W całej Unii Europejskiej około 84 mln ludzi doświadcza problemów ze zdrowiem psychicznym, które powodują nie tylko cierpienie konkretnych osób, ale mają również skutki finansowe dla całego społeczeństwa. Szacuje się, że całkowity koszt problemów zdrowia psychicznego w 27 państwach UE i w Wielkiej Brytanii to ok. 4 proc. PKB, czyli ponad 600 mld euro. Mimo to, jak donosi Światowa Organizacja Zdrowia, w Europie 3 na 4 osoby cierpiące na depresję nie otrzymuje odpowiedniego leczenia. Powyższe liczby potwierdzają dane Eurostatu, zgodnie z którymi aż 54 proc. Europejczyków mających problemy ze zdrowiem psychicznym nie otrzymała pomocy od specjalisty w momencie, kiedy najbardziej jej potrzebowała. Co więcej, prawie połowa mieszkańców Starego Kontynentu (46 proc.) w ciągu ostatnich 12 miesięcy doświadczyła problemów emocjonalnych lub psychospołecznych, takich jak depresja lub niepokój. Przyczyną zaburzeń były między innymi pandemia koronawirusa, niepewność ekonomiczna, presje społeczne i gospodarcze oraz agresja Rosji na Ukrainę. Aż 62 proc. Europejczyków uważa, że niedawne wydarzenia na świecie w jakiś sposób wpłynęły na ich samopoczucie psychiczne – wynika z analizy Eurobarometru na temat zdrowia psychicznego.
Na stronie Komisji Europejskiej można przeczytać, że ta od ponad 25 lat wspiera projekty – w Unii i poza jej granicami – w zakresie ochrony zdrowia psychicznego. Unia wydaje miliardy euro na działania związane z promocją zdrowia psychicznego, profilaktyką i leczeniem. Mimo to lawinowo rośnie liczba osób wymagających specjalistycznej pomocy. Jak to możliwe?
Eurokraci nakręcają kryzys zdrowia psychicznego?
José Antonio Luengo Latorre, dziekan Kolegium Psychologi w Madrycie i wiceprzewodniczący Generalnej Rady Psychologii w Hiszpanii uważa, że to eurokraci ponoszą część winy za obecny kryzys zdrowia psychicznego. Jego zdaniem Unia „nakręca” kolejne kryzysy, które z kolei przyczyniają się do niepewności i „niosą ze sobą planetarne problemy gospodarcze”. Jako przykład podaje nieprzemyślane unijne prawodawstwo „zwiększające populację” narażonych na negatywne konsekwencje finansowe, co w rezultacie generuje niestabilność, która wpływa na dobrostan obywateli. Zdrowie psychiczne jest kwestią przekrojową. Coraz bardziej zauważalne jest powiązanie takich zagadnień jak sytuacja rodzinna i zawodowa czy dostęp do mieszkań ze stabilnością emocjonalną. Jednakże rządzący w dalszym ciągu zapominają o kontekście. „Zdrowie psychiczne jest ściśle powiązane ze sposobem życia ludzi i ważne jest, abyśmy patrzyli na zagadnienia zdrowia psychicznego z szerszej perspektywy” – mówi Luengo.
Europejczycy pragną stabilności
Większość, bo aż 60 proc. przebadanych uważa, że najważniejszymi czynnikami wpływającymi na zdrowie psychiczne są warunki życia oraz bezpieczeństwo finansowe (53 proc.). Około jedna trzecia Europejczyków uważa, że kontakt z naturą i terenami zielonymi (35 proc.), nawyki związane ze snem (35 proc.), aktywność fizyczna (34 proc.) i kontakty społeczne (33 proc.) są kluczowymi czynnikami przyczyniającymi się do dobrego samopoczucia. Co ciekawe, we wszystkich państwach członkowskich zdecydowana większość społeczeństwa uważa, że korzystanie z mediów społecznościowych może negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne młodych ludzi.
Na pytanie: „w jaki sposób UE może najbardziej przyczynić się do poprawy zdrowia psychicznego obywateli Europy” największa część respondentów wybrała „poprawę ogólnej jakości życia” (45 proc.), a następnie „poprawę dostępu i wsparcia w zakresie diagnozowania, leczenia i opieki nad pacjentami cierpiącymi na zaburzenia psychiczne” (37 proc.) oraz „wspieranie zdrowia psychicznego osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji” (35 proc.).