fbpx
poniedziałek, 25 września, 2023
Strona głównaFelietonTantiem nie dostanę, ale miałem rację. Brytyjski rząd dotuje alkohol

Tantiem nie dostanę, ale miałem rację. Brytyjski rząd dotuje alkohol

Niekiedy proste schematy myślenia o życiu społecznym albo gospodarczym, bez wnikania w matematyczne modele i zbieranie danych empirycznych, po prostu działają. Nie trzeba przecież udowadniać prawa podaży i popytu. Nosi ono znamiona aksjomatu.

To samo najwyraźniej dotyczy przywoływanej już wielokrotnie na łamach naszego portalu reaganowskiej reguły: „Jeśli coś działa – opodatkuj. Jeśli dalej działa – reguluj. Jeśli przestaje działać – dotuj”.

W moim felietonie z czerwca 2022 r. nieco humorystycznie pisałem o zmyślonym rządowym programie dopłat do papierosów „Tytoń+”. Wspominałem o tym, że rządy na różne sposoby walczą z paleniem papierosów, w tym niektóre zmierzają w kierunku całkowitego banu na sprzedaż wyrobów tytoniowych. Konkluzję wyrażało moje podejrzenie, że za kilka lat rządy, które najpierw wprowadzały specjalne podatki, a potem podjęły próbę całkowitego zakazu sprzedaży tytoniu, będą zmuszone go dotować. Wtedy poproszę tylko o tantiemy za wymyślenie sloganu „Tytoń+”.

Tantiem niestety nie dostanę, bo programu „Tytoń+” jeszcze nie ma. Pojawiła się jednak akcja „Piwo+”, o której przeczytałem na portalu bankier.pl w artykule pt. „Brytyjski rząd wesprze finansowo puby i browary”. Zacznijmy od wyjaśnienia, że rząd angielski nie jest oryginalny i najpierw nałożył na alkohol specjalną akcyzę (Alcohol Duty). Później w ogóle zamknął puby (bo wirus), a tak szerzej rzecz ujmując, to generalnie walczy z uzależnieniami i promuje zdrowy tryb życia (np. w ramach akcji One you). Teraz będzie dotował finansowo właścicieli pubów i browarów. Wprawdzie oficjalnie podawana motywacja nowej regulacji jest nieco inna – o czym szerzej mowa choćby w cytowanym artykule z bankier.pl – mianowicie chodzi o konkurencję ze strony marketów, w których piwo jest oczywiście nieco tańsze. Na Wyspach Brytyjskich panuje natomiast obecnie kryzys związany z kosztami utrzymania i wysoka inflacja, a zatem najwyraźniej obywateli nie stać na kontynuowanie tradycji i przesiadywanie w pubach.

Niemniej za to wielu wini także błędne polityki rządową i monetarną. Panuje wprawdzie spór co do tego, na ile inflację i widmo kryzysu spowodował choćby lockdown i związane z nim dodrukowanie pieniędzy, aby je rozdawać i płacić ludziom, którzy siedzieli w domach zamiast pracować (albo chodzić do pubu!). Nie trudno jednak o sceptycyzm, skoro wygodniej jest za większość tych negatywnych zjawisk winić czynniki zewnętrzne, a więc na przykład wojnę na Ukrainie, niż samego siebie. Który rząd albo bank centralny w trakcie własnej kadencji szczerze przyzna, że prowadził błędną politykę wewnętrzną i spowodował zubożenie mas społecznych?

Władze brytyjskie nie są zresztą pierwszymi, które dotują biznes alkoholowy. Wcześniej na łamach portalu pisaliśmy przecież, że „Rząd Japonii zachęca młodych do picia alkoholu, żeby zwiększyć wpływy podatkowe”. Nie zdziwię się zatem, jeśli niedługo będzie zachęcał do palenia nie tylko papierosów, ale i węglem, picia napojów energetycznych, deptania trawników, wycinania drzew albo ogłosi interwencyjny skup heroiny. Trudno przecież odczytać z tego wszystkiego jakieś jasne wskazówki moralne albo zdrowotne. Liczy się potrzeba chwili i chęć sprawienia wrażenia, że coś się robi.

Michał Góra

Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne poglądy i opinie

Michał Góra
Michał Góra
Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Co zamiast imigracji?

Czy imigracja jest Polsce niezbędna? W swoim najnowszym wideoblogu zająłem się sprawą afery wizowej i, szerzej, brakiem polskiej polityki migracyjnej, co uważam za gigantyczną lukę w naszej debacie publicznej. Wielu moich widzów stwierdziło w komentarzach, że żadna polityka migracyjna nie jest nam potrzebna, ponieważ Polska w ogóle nie potrzebuje imigracji (lub też: nie powinna potrzebować).
5 MIN CZYTANIA

Kuratela prowadząca do bankructwa

Rośnie rzesza płaczących nad stanem polskiej gospodarki, a już szczególnie nad losem małych i średnich przedsiębiorców. Niektórym publicystom, których darzę nieskrywanym szacunkiem za występowanie w obronie wolności i sprawiedliwości, zdarza się już nawet odprawiać egzekwia nad rodzimą przedsiębiorczością.
5 MIN CZYTANIA

Unik zrobił byk!

Dlaczego każdy dobry Europejczyk powinien zwalczać Unię Europejską? Dlatego, że coraz bardziej stanowi ona biurokratyczną czapę, nałożoną na pożyteczną inicjatywę jednolitego europejskiego obszaru celnego, który dał Europie potężny impuls rozwojowy, a który, pod ciężarem owej czapy, zaczyna właśnie wygasać.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Niesprawne państwo? To nie rosyjska dezinformacja, to rzeczywistość

Brzmi to jak wątek humorystyczny, ale w tej historii jest też coś złowieszczego. Wystrzelony granatnik, prawie rozbity policyjny helikopter i tym podobne sprawy to nie są wymysły rosyjskiej propagandy. Nierzadko to po prostu przejaw bylejakości, jaką mamy zapisaną w genach.
2 MIN CZYTANIA

Mainstream jaki jest, każdy widzi

Przez ostatnie kilka lat dało się słyszeć krytykę pewnych zjawisk lub postaw wyłącznie z tego względu, że „nie są mainstreamowe”. Na rudymentarnym poziomie łatwo zresztą zrozumieć, skąd się ta pochwała mainstreamu bierze. „Alternatywna” medycyna to po prostu nie jest medycyna. Kreacjonizm nie jest żadną współmierną alternatywą dla teorii ewolucji. Przykłady takie można mnożyć.
3 MIN CZYTANIA

Fakty nie zawsze są najważniejsze, czyli w obronie zgniłego relatywizmu

Obserwując dyskusje pojawiające się w sferze publicznej, da się zauważyć co najmniej deklarowaną niechęć do różnych rodzajów relatywizmu w życiu społecznym. Równą nienawiścią pałają do niego naukowcy i akademiccy filozofowie, jak religijni przywódcy i fundamentaliści. Skoro wszyscy oni poświęcają swoje życie odkrywaniu lub obwieszczaniu „prawd”, to rzeczywiście niezwykle musi ich irytować to, że ktoś śmie kwestionować istnienie lub możliwość jednoznacznego poznania czegokolwiek (albo przynajmniej części rzeczy).
8 MIN CZYTANIA