Przedsiębiorcy prowadzący składy węgla nie mają czym handlować. Za pogarszającą się sytuację obwiniają kopalnie oraz dążących do monopolizacji surowca rządzących. „Rzeczpospolita” przypomina, że z końcem lipca Polska Grupa Górnicza rozwiązała dotychczasowe umowy z autoryzowanymi sprzedawcami węgla, a nowa sieć dystrybucji ma pojawić się dopiero za kilka tygodni. Jednak nadal nie wiadomo, jak ona będzie wyglądać ani czym będzie handlować.
Dzisiaj w składach węglowych w Polsce węgla po prostu brakuje, a jeśli już gdzieś się znajdzie, to jest go bardzo mało. Co więcej, PGG przestała sprzedawać surowiec składom węglowym, więc stany raczej się nie poprawią. Sama spółka zapewnia, że chce podpisać nowe umowy z pośrednikami i nie ma zamiaru z nich zrezygnować.
– Branża pośredników węgla wkrótce zniknie z mapy kraju. PGG wypowiada umowy, nie podaje powodów tej decyzji i nie mówi, co dalej. To oznacza, że sektor, który może zatrudniać nawet 40 tys. osób, przejdzie do historii. PGG monopolizuje handel. Widział pan kiedyś piekarnię, która piecze chleb, sprzedaje go i dowozi na drugi kraniec kraju? Z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia — powiedział w rozmowie z „Rz” jeden właścicieli składów węglowych z województwa łódzkiego.
Dzisiaj w Polsce jest zarejestrowanych ok. 8 tys. podmiotów handlujących węglem, z czego czynnych w sprzedaży detalicznej jest ok. 4 tys. Wielu z nich grozi zamknięcie, a branża ostrzega, że jeśli tak się stanie, to większość z tych firm na rynek już nie wróci.
Źródło: Rzeczpospolita