Co do tego, kto tak naprawdę był autorem owych zmian sprzed 30 lat, zdania są jednak mocno podzielone. Nie brak źródeł mówiących o tym, że faktycznym pomysłodawcą terapii szokowej był amerykański ekonomista Jeffrey Sachs, a do realizacji jego koncepcji konieczne było znalezienie jedynie kogoś, kto da im twarz i nazwisko. Sam Sachs zresztą przyznał w jednej z wypowiedzi, że to on wymyślił ogólną koncepcję terapii szokowej, i że doradzał liderom Solidarności w obszarze transformacji gospodarczej. To jednak temat na inną dyskusję.
W biografii Balcerowicza jest jeszcze jeden ciekawy okres, o którym o dziwo mówi się dużo mniej niż o jego wielkich „zasługach” z czasów transformacji. Był on także wicepremierem i ministrem finansów w rządzie Jerzego Buzka, funkcję tę pełnił w koalicyjnym gabinecie AWS – UW. Od końcówki 1997 do połowy 2000 roku był jedną z ważniejszych osób w kraju odpowiadających za gospodarkę. Chociaż koalicja nie przetrwała do końca kadencji, to jednak skutków ekonomicznych pełnych czterech lat jej trwania nie sposób w zdecydowanej części nie przypisać właśnie Balcerowiczowi. Jaki był zatem efekt jego działań, nazwanych przeze mnie roboczo „drugim” planem Balcerowicza?
Pierwszy wskaźnik, na jaki chciałbym zwrócić uwagę, to bezrobocie: kiedy AWS i UW przejmowały władzę, wynosił on niewiele ponad 10 proc., potem zaczął systematycznie rosnąć, by w 2000 roku dojść do 15,1 proc. a w 2001 do 17,5 proc. Oznacza to niemal dwukrotny wzrost w cztery lata! Pod rządami Zjednoczonej Prawicy stopa bezrobocia w Polsce spadła do 5 proc. Kiedy PiS zaczynał rządzić, było ono dwukrotnie wyższe niż w tej chwili. To może Balcerowicz lepiej radził sobie, zarządzając publiczną kasą? Teraz przecież tak ostro krytykuje rząd Prawa i Sprawiedliwości za rujnowanie finansów publicznych. Wynik budżetu, kiedy AWS – UW przejęło państwo, był ujemny i wynosił 5,9 mld zł. Na koniec kadencji były to już ponad 32 mld! Wzrost deficytu o ponad 500 proc. w ciągu jednej kadencji! Wynik bardzo trudny do powtórzenia, swoisty rekord. Obecnie jesteśmy coraz bliżej równowagi budżetowej, wtedy centralna kasa tonęła w długach. W 1997 roku pensje rosły w tempie 5,9 proc. w ujęciu rocznym, ale pod koniec kadencji dynamika ta wyhamowała do 2,6 proc. Polska gospodarka na początku rządów AWS – UW notowała tempo wzrostu na poziomie 7,1 proc. r/r, by w 2001 roku zwolnić do niewiele ponad 1 proc. Aktualnie dynamika PKB w naszym kraju wynosi ponad 4 proc.
Innymi słowy kluczowe zmienne makroekonomiczne uległy kompletnemu załamaniu, finanse publiczne doprowadzono niemal do ruiny, a znaczna część społeczeństwa mogła jedynie pomarzyć o znalezieniu pracy. Efekt? Ani AWS, ani UW nie weszły do Sejmu, do władzy powróciło SLD, a następne cztery lata upłynęły pod znakiem takich skandali jak afera Rywina.
Przytoczone w tekście liczby pokazują w moim przekonaniu znacznie lepiej prawdziwe kompetencje, jeśli chodzi o zarządzanie gospodarką byłego prezesa NBP. Zastanawia jedynie, dlaczego ktoś, kto ma w CV takie wyniki, uważany jest za ekonomiczną wyrocznię?
W czerwcu 2000 roku upadła koalicja AWS – UW, a Balcerowicz odszedł z rządu. Może by tak lepiej właśnie tę datę zacząć świętować?