Do tej pory Rosja dostarczała krajom Unii połowę ich zapotrzebowania na węgiel energetyczny. Wartość sprzedaży rosyjskiego węgla do krajów UE wynosiła niemal 4 mld dolarów rocznie. Według danych rosyjskich służb celnych w 2021 r. Unia Europejska kupiła 49,35 mln ton rosyjskiego węgla (w tym 9-10 mln ton kupiła Polska) – informuje serwis msn.com.
„Handel z krajami Unii Europejskiej będzie trwał nieprzerwanie, tyle że będzie się odbywał za pośrednictwem firm tureckich. Dla firm rosyjskich to znaczne ułatwienie, a dla odbiorców w UE oznacza znaczący wzrost cen. Możemy również sprzedawać więcej węgla do Chin i Indii, bo te kraje są gotowe na zwiększenie importu. Zmieni się natomiast kierunek transportu węgla kamiennego, bo będzie on szedł już nie koleją transsyberyjską, ale głównie poprzez porty nad Morzem Czarnym i dalej przez Turcję, a to znacznie podwyższy koszty, które mogą wzrosnąć nawet 6-7 krotnie” – czytamy w opracowaniu Michaiła Mikuszyna, inżyniera transportu Uniwersytetu Łomonosowa w Moskwie.
Jednym słowem, po wprowadzeniu unijnych sankcji Rosja na węglu zarobi tyle samo, a kraje Unii Europejskiej zapłacą za niego więcej. Zwycięzcą wprowadzonych przez UE sankcji będzie Turcja.