Zdaniem ekspertów uczestniczących w konferencji w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach, w najbliższych dwóch dekadach wielokrotnie wzrośnie zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich. Ich niedobór będzie wyraźnie widoczny już za kilka lat, a w przypadku niektórych surowców problem może pojawić się już za dwa lata.
Aktualnie w różnych gałęziach przemysłu stosuje się 17 metali ziem rzadkich. Zaliczają się do nich m.in. magnez, lit, kobalt, boksyt czy neodym. Europa jest w niemal stu procentach uzależniona od eksportu tych surowców, a głównym eksporterem jest Azja. Z metali ziem rzadkich korzystają m.in. przemysły: energetyczny (do turbin wiatrowych i baterii słonecznych), motoryzacyjny (w samochodach o napędzie elektrycznym), informatyczny (do dysków twardych czy monitorów) i zbrojeniowy (w platformach bezzałogowych i systemach naprowadzania).
– Wszystkich tych surowców będzie brakować – już w najbliższych latach będzie ich niedobór – powiedział prof. Józef Dubiński z GIG.
Jeśli chodzi o odzysk surowca ze zużytych materiałów, to wynosi on zaledwie 1 proc. W związku z tym eksperci apelują o opracowanie strategii, która pozwoli skutecznie odzyskiwać te surowce do ponownego użytku. Mowa tutaj na przykład o materiałach wykorzystanych w bateriach do aut elektrycznych, monitorach, twardych dyskach czy coraz popularniejszych na całym świecie paneli fotowoltaicznych.
W opinii prof. Krzysztofa Galosa, dyrektora Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, ze względu na rozwój odnawialnych źródeł energii najpierw może zabraknąć np. grafitu, kobaltu i niklu.
PAP