„Organizatorzy inicjatywy wystąpili o przepisy prawa, które jednoznacznie wymagałyby, aby wegańska alternatywa była dostępna w obiektach prywatnych i publicznych sprzedających żywność i napoje w Europie. Twierdzą oni, że stanowiłoby to odpowiedź na rosnącą społeczną świadomość praw zwierząt, a także pomogłoby w walce z kryzysem klimatycznym dzięki zwiększeniu spożycia żywności pochodzenia roślinnego i zmniejszeniu kosztów żywności” – czytamy w oświadczeniu prasowym Komisji Europejskiej.
Komisja Europejska zdecydowała o zarejestrowaniu inicjatywy pt. „Europejska inicjatywa obywatelska dotycząca posiłku wegańskiego”, ponieważ spełnia ona wymogi formalne. Jak informuje serwis rmf24.pl organizatorzy mają teraz pół roku, aby rozpocząć zbieranie podpisów pod inicjatywą. Jeżeli w ciągu roku uzyskają poparcie miliona osób z co najmniej siedmiu państw członkowskich Unii Europejskiej, to Komisja Europejska będzie musiała podjąć decyzję w tej sprawie.
Ten pomysł to nic innego, jak kolejne uderzenie w prawo własności. A to wyłącznie właściciel lokalu powinien decydować, co się w nim będzie podawało, a nie oderwany od rzeczywistości unijny polityk. Tymczasem, jeśli inicjatywa zostanie doprowadzona do końca, a unijne organy ją uchwalą, to będziemy mieli kolejny europrzymus zamiast wolnego wyboru.
Poza tym pamiętajmy, że mięso jest dobrym źródłem wielu potrzebnych składników odżywczych.