fbpx
piątek, 19 kwietnia, 2024

Jacek Janas

Z zawodu radca prawny. Z zamiłowania muzyk, kompozytor i myśliciel. Działacz społeczny, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Brzozowski Ruch Konserwatywny i Członek Zarządu Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników SWOJAK. Fundator i ekspert Instytutu im. Romana Rybarskiego.

- REKLAMA -

Czasami i sceptycy mają rację

Dzisiejsze czasy udowadniają nam w sposób dotychczas nie spotykany, że wszelkie możliwe teorie spiskowe, nawet jeśli nie są w stu procentach prawdziwe, to gdzieś o prawdę zahaczają. Taka opinia jest kontrowersyjna i mam nadzieję, że zostanie przez Czytelników potraktowana w granicach rozsądku. Bo przecież nie chodzi o jakieś udowadnianie antynaukowych popularnych w internecie hipotez, jak choćby tej o spisku mającym na celu ukrycie, że Ziemia jest płaska, stawianych przez osoby ewidentnie mające problem ze zdrowiem psychicznym. Chodzi o takie...

Samorządność wysłana na urlop przez centralę

Jestem wielkim fanem samorządności. Samorządności poprawnie rozumianej jako samo-rządzenie, możliwość decydowania wspólnoty o swoich sprawach. Mało tego, jako wątpiący w poprawność działania ustrojów opartych o zasadę demokracji powszechnej uważam, że to właśnie na poziomie niewielkiej „polis”, czy jak kto woli wspólnoty samorządowej, oparcie podejmowania decyzji, szczególnie tych osobowych, o wolę większości ma jakikolwiek sens. To tutaj, gdzie obywatele tej niewielkiej res publica się znają, potrafią należycie zweryfikować kompetencje i ocenić działania osób ubiegających się o mandat, możliwym jest przyjęcie...

Geopolityczna doktryna Robin Hooda

Józef Mackiewicz zwrócił kiedyś uwagę, że radykalny utylitaryzm był siłą napędową rewolucji francuskiej i wszelkich socjalizmów. Spostrzeżenie to jest nad wyraz trafne, bo racjonalizacja grabieży jakiejkolwiek grupy społecznej w miarę dorabiania etycznych podstaw słuszności takiego postępowania, jest zjawiskiem znanym od początków starożytności. Innymi słowy, jeżeli zachodzi konieczność ograbienia kogoś za pomocą przymusu państwowego (a ta konieczność występuje permanentnie), to by uzyskać prawne rozgrzeszenie takiego postępku, należy na gruncie etycznym uzasadnić, że taki proceder jest społecznie użyteczny.Jak rzekłem, nie ma...

Ot, i nastał koniec na samym początku

Czasami wydaje mi się, że nasze rodzime media po części biorą przykład z naszego państwa i robią tak wiele, by oszczędzić nam trosk życia codziennego. Czy jest to działanie świadome? Nie sposób odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony informacji, które generują stres i niezadowolenie, jest ostatnimi czasy bez liku. I choć rodzima telewizja w ogólnodostępnych programach informacyjnych daleka jest od publikowania całego zła, które na świat się wylewa (pewnie nie ma nawet takich możliwości), te najbardziej pikantne informacje...

Czy wojna o klimat wkracza w decydującą fazę?

Chyba ten zmieniający się pod wpływem pasożytniczej działalności człowieka klimat jako produkt sprzedażowy dla szerokiego grona konsumentów jest niejadalny albo co najmniej wysoce niestrawny. Świadczy o tym nie tylko coraz szersza dyskusja medialna, która zaczęła dopuszczać do głosu i opinie krytyczne, do niedawna wyśmiewane jako antynaukowe zabobony ciemnogrodu. Sprawa jest zdecydowanie poważniejsza, bowiem w stosunku do poprawności, a nawet prawdziwości przyjętych w UE sposobów realizacji postulatów ochrony klimatu, ziarno wątpliwości nie tylko zostało zasiane, ale i kiełkuje u całkiem...

Czy jeszcze jesteśmy posiadaczami pieniądza?

Tak nam się obecne czasy pokiełbasiły, że do lamusa musiała zostać odłożona żelazna zasada każdego dżentelmena, że o jego pieniądzach się nie rozmawia, a do cudzego portfela nie zagląda. Obecnie o pieniądzach się rozmawia, a w zasadzie powinno się rozmawiać. Szczególnie o swoich. O ile bowiem jeszcze u progu ubiegłego wieku nikogo nie interesowało, skąd dżentelmen ma pieniądze, dziś interesuje to każdego, a szczególnie władze publiczne.Trudno się temu dziwić. Mentalność ludzka kierowana jest przez przykład, jaki daje działanie władzy...

Piękno przestało nas pociągać

Sztuka to temat w zasadzie rzadko poruszany przy okazji omawiania problemów prawa czy ekonomii, choć mi osobiście bardzo bliski, szczególnie jeśli chodzi o sztuki muzyczne. W zasadzie przyjęło się, że kwestie pojmowania piękna, czyli estetyki i wszystkiego co jest z nią związane, całego procesu twórczego, percepcji sztuki oraz płynących już z samej estetyki wartości, pozostaje daleko poza rozważaniami dotyczącymi tego, co istotne z punktu widzenia elementarnych zasad funkcjonowania jednostki w ramach państwa i poza nim. Suche statystyki gospodarcze, bezduszne...

Prawda jak wino potrzebuje czasu

Trudno się pisze o wojnie, a już szczególnie, o czym zresztą wspominałem w treści jednego z wcześniejszych felietonów, o wojnie za naszą wschodnią granicą. Olbrzymiego wysiłku wymaga nie tylko próba podzielenia się własnymi przemyśleniami, ale przede wszystkim podjęcie decyzji, czy rzeczywiście o tym pisać. Te dwa lata udowodniły, że poruszamy się bardziej w świecie emocji niż faktów i co gorsza, nie wiemy czy taką postawę prezentuje jedynie opinia publiczna. Wiele wskazuje na to, że przykład płynie od strony podejmujących...

Owoce zatrutego drzewa

Co łączy Polskę, USA i Izrael? Zapewne wiele rzeczy, szczególnie tych politycznych. Jednak to nie jest miejsce do komentowania każdego aspektu stosunków łączących te podmioty prawa międzynarodowego, czy snucia teorii spiskowych dotyczących wzajemnych relacji tych państw. Tak się akurat składa, że własnych problemów mamy dosyć, tych wpływających na otoczenie prawne od groma, więc naprawdę brak potrzeby mnożenia bytów ponad rzeczywistą potrzebę. Warto skupić się na rodzimych problemach, tych dla nas, Polaków dotkliwych. Przy okazji może się jednak okazać, że...

Ekonomia wojny i wojenna ekonomia

Ostatni tydzień został zdominowany w zasadzie przez jeden temat. Jest nim persona non grata numer jeden na świecie, enfant terrible ludzkości, czyli prezydent Federacji Rosyjskiej Włodzimierz Putin. Temat ten – a w zasadzie podmiot – zelektryzował opinię publiczną w sposób szczególny, czyli przekraczający normy zainteresowania, jakim jest obdarzany medialnie na co dzień, nie tylko za sprawą choćby przywoływanego, także przez publicystów FPG24.pl, wywiadu przeprowadzonego przez kontrowersyjnego zresztą dziennikarza Tuckera Carlsona. Putin okazał się bowiem zwornikiem dwóch innych, ważnych i...

Czego tak naprawdę chce biznes?

Już kilka dni minęło od rozgłaszanego przez wszystkie, nie tylko branżowe media, odejścia twarzy naszego klejnotu w koronie, czyli Orlenu – prezesa Daniela Obajtka. Abstrahując od politycznego wymiaru tej personalnej roszady, spełniania tych najprostszych obietnic złożonych wyborcom, jakby na to nie patrzeć, pragnących przysłowiowej krwi, ciekawą jest reakcja rynku na tę informację. A ta była… optymistyczna. Nagłówki prasowe nie pozostawiały złudzeń: „Inwestorzy nie płaczą po Danielu Obajtku. Wręcz przeciwnie, zarobili miliardy złotych”. Trudno w to uwierzyć. Tak mocnych notowań,...

Doświadczenie nakazuje być pesymistą

Weźmy jako przykład wciąż panującą euforię środowiska, któremu udało się odsunąć od władzy rządzącą od ośmiu lat ekipę. Pomimo dosyć poważnych problemów natury prawnej, niepewnej przyszłości zarówno w stosunkach wewnętrznych jak i dotyczącej tego, co dzieje się za naszymi granicami, entuzjazm wręcz bije z twarzy przedstawicieli obecnej koalicji. Wartością dodaną, która stymuluje jeszcze bardziej te uczucia, są z pewnością wyniki sondażowe, do tego stopnia pobudzające, że w obliczu zagrożeni,a jakim jest prawna dla jednych, a bezprawna dla drugich, obstrukcja...

Grzech w służbie cnoty

Nadmiar prawa niejako automatycznie powoduje, że prawo jest złe i to z dwóch zasadniczych powodów. Pierwszym jest ten sam, który dotyka nawet nauki przyrodnicze. Weźmy dla przykładu informatykę i to, z jaką trudnością przychodzi porządkowanie olbrzymiej ilości danych, a konkretnie tworzenie systemu, który skutecznie olbrzymią ilość informacji zamieni w sprawnie funkcjonującą bazę danych. Z prawem jest niemal identycznie. Jak skutecznie połapać się w olbrzymiej ilości norm, dotykających niemal każdej dziedziny życia społecznego?Mało tego – a co, jeśli norma prawna...

W oparach absurdu najlepiej buduje się (nie)sprawiedliwość

Co jeszcze ciekawsze, okres ten ujawnia niemal wszystko co powszechnie klasyfikowane jest pod szerokim pojęciem, jakże permanentnie używanym, patologii sprawowania władzy.Treść tych batalii sejmowych przywodzi na myśl to, co wyraził już 24 wieki wcześniej jeden z dwóch najwybitniejszych filozofów w historii – oczywiście mowa o Platonie – w swoim ustrojowym dziele „Państwo”. W usta Glaukona, nota bene rodzonego brata autora, polemizującego z Sokratesem, filozof wkłada niezwykle adekwatne do tej sytuacji słowa: „Bo istotnie będą mówili o niesprawiedliwym, że prawda...

- REKLAMA -