fbpx
piątek, 26 kwietnia, 2024

Michał Góra

Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

- REKLAMA -

Widzę ciemność, a nie dobrobyt!

Ostatnio coraz częściej słyszę, że największym problemem tego świata jest to, jakoby ludzie nie chcieli się słuchać. Rzecz w tym, że to zawsze był problem i oby ludzie dalej protestowali przeciwko tym, którzy chcą, aby słuchano tylko ich i nikogo innego. Nieważne zresztą, jak dostojni i wykształceni są ci moraliści, bo skoro tak o sobie myślą, to z miejsca grzeszą niewybaczalną pychą i arogancją. Trafnie to ujął Frédéric Bastiat w swoich Harmoniach Ekonomicznych: „(...) gdy chcecie powierzyć najwyższą władzę...

Nikt już nie lubi demokracji… ani Rogera Watersa

Rzecz w tym, że zawsze uważałem demokrację liberalną za ustrój warty poparcia właśnie dlatego, bo wydawał się on najlepszą gwarancją ochrony odmiennych, nawet skrajnych poglądów i wypowiedzi. Poza tym liberalny rząd nie powinien sobie rościć prawa do nadmiernej tresury i wychowania obywateli, uznając ich raczej za dorosłe i autonomiczne jednostki, które w szerokim zakresie mają prawo same poszukiwać tego, co dla nich najlepsze. Nawet jeśli sobie czasem przy tym zaszkodzą. Naiwnie wydawało mi się, że odpowiedzią na różnice zdań...

Który dziaders chciałby żyć wiecznie?

Do napisania tego felietonu zainspirowało mnie kilka wieści z postępowego świata, ale przede wszystkim wpis Tomasza Lisa na Twitterze. Oto, co odkrył Pan redaktor: „Jak się dowiadujesz, ze jesteś dziadersem? Iga Świątek podaje swoją playlistę, a ty nie tylko nie znasz tych kawałków, ale nawet nie bardzo wiesz co to jest playlista. Ale trudno żeby wychodząc na kort słuchała Bacha i Mahlera”. Jak z kolei wyjaśnił autor facebookowej strony Muzykaiprawo.pl: „Na playliście Igi znajduje się: Led Zeppelin - Rock...

Jaka lekcja dla współczesnych tak naprawdę płynie z epoki Gorbaczowa?

Ucinając w tym miejscu ordynarne żarty, należy zauważyć, że media skupiły się najwyraźniej na przypomnieniu tylko jednego aspektu działalności, który najczęściej i poniekąd intuicyjnie kojarzy się z osobą ostatniego przywódcy Kraju Rad. Chodzi o tzw. Pieriestrojkę, a więc wdrażany od połowy lat 80. XX wieku system liberalnych przemian społeczno-gospodarczych, które ostatecznie zakończyły się demontażem eurazjatyckiego państwa opartego na ideologii marksizmu-leninizmu.Zwrócono więc uwagę na te dokonania Gorbaczowa, które wychwalał Andrzej Rosiewicz w piosence „Wieje wiosna ze Wschodu”. Nie jestem pewien,...

Wszyscy jesteśmy populistami, czyli każdy ma swoje 500+

Wiele osób twierdzi, że za sukcesem wyborczym obecnie rządzącej w Polsce koalicji stoi populizm. Podobnie mówiono zresztą o rządach Donalda Trumpa czy Borisa Johsona. Co prawda, populizmu – zresztą tak samo jak nauki, prawa czy prawdy – nikt nie potrafi albo jednoznacznie zdefiniować, albo chociaż zadecydować, czy określone zdarzenia i zachowania już pod niego podpadają, czy jeszcze nie. Mimo wszystko internetowy Słownik języka polskiego PWN podaje podstawową definicję, zgodnie z którą „populizm to popieranie lub lansowanie idei, zamierzeń, głównie...

Polska jako bufor bez kompleksów

Zacznijmy od truizmu i stwierdzenia, że w polskiej debacie publicznej funkcjonują często pewne „klisze” historyczne. Wielu z nas jest na przykład skłonnych myśleć o Polsce jako jedynym kraju, który zbudował aktywne państwo podziemne i nie kolaborował w żaden sposób z hitlerowcami. Jest to uproszczenie, bo zdrada występowała przecież w pewnej skali pomiędzy okupowany ziemiami poznańską a wołyńską. Ruch oporu działał natomiast choćby we Francji. Inną taką „kliszą”, o której dzisiaj porozmawiamy, jest przekonanie o nieszczęśliwym położeniu i swego rodzaju...

Donaldu Tusku, niczego nie musisz!

Polityków czasami udaje się przyłapać na spontanicznych zachowaniach lub wypowiedziach, których potem najpewniej żałują. Przeciętnemu zjadaczowi chleba może i by podobne zajście uszło na sucho. Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia zapewne imprezował, ale dla fińskiej premierki mogło się to skończyć wezwaniami do dymisji. Wszyscy czasem narzekamy sobie na posłów, biurokratów i „ten kraj”, ale to Donald Tusk ostatnio pozwolił sobie na chwilę niebezpiecznej szczerości. Spodziewając się zapewne, że nie słyszą go widzowie TVN24 i dedykowanej aplikacji,...

Premierka z literatką Finlandii

Kiedyś wrażenie na Polakach robiła literatka Finlandii. Dzisiaj jest to raczej premierka Finlandii, która z literatką – być może – Finlandii w ręku brała najwyraźniej udział w zakrapianej imprezie. Nic w tym w sumie zdrożnego, ale nagranie z potańcówki wyciekło do sieci. I, jak to bywa w naszej medialnej rzeczywistości, od razu uformowały się dwa obozy.Prawica oczywiście premierkę z literatką potępia, bo mamy tu do czynienia nie dość, że ze socjaldemokratką, to – w ich mniemaniu, nie moim –...

Historia i teraźniejszość a nauka, czyli finalnie o in vitro

Nie wiem, jak nazywa się to zjawisko w nowomowie (chodzi o tę ekspercką, od „dezinformacji”, „infodemii”), ale media żyją ostatnio pewnymi sekwencjami tematów, które mają wspólne wątki oraz prezentowane są w analogiczny sposób. Chodzi o zmiany klimatyczne, COVID, inflację, Ukrainę, zatrucie Odry i tak dalej.Wygląda to mniej więcej tak. Najpierw pojawia się określony pragmatyczny problem, w który zresztą większość przytomnych ludzi wierzy, że naprawdę wystąpił i zaiste jest kłopotliwy. Niemniej skoro wszystkie te zagadnienia są kompleksowe, łączą wątki empiryczne,...

Wszystko płynie, a więc jest płynne, powiedział Panta Rhei (i Zygmunt Bauman)

Chciałem zaledwie dać znać Czytelnikom – bo wszyscy o tym piszą – że nie mam nic mądrego do powiedzenia na temat zatrucia Odry.To znaczy, jest mi oczywiście przykro, że coś ewidentnie poszło nie tak, a środowisko niepotrzebnie uległo degradacji. Sprawnie funkcjonującemu państwu powinno zależeć na znalezieniu winnych – zarówno w sensie indywidualnym, jak i być może systemowym – oraz na usprawnieniu procedur na przyszłość. I tyle można by na ten temat prawdopodobnie napisać w felietonie.Wśród tzw. ekspertów, którzy jednocześnie...

Amnesty International – ruskie onuce, nierzetelny think-tank czy ofiara cancel culture?

Znaczna część Czytelników zapewne z większą uwagą niż wcześniej obserwuje ostatnio bieżące wydarzenia i doniesienia prasowe. Są ku temu dobre powody. Najpierw pandemia, która wywołała nie tylko olbrzymi kryzys zdrowotny, ale także etyczny, ekonomiczny i prawny. Decyzje medyczne i polityczne zmieniały się chaotycznie, z dnia na dzień. W następstwie pojawiły się problemy natury społecznej i gospodarczej. Nie da się już też ukryć narastającego wewnętrznego konfliktu politycznego, który zresztą rozlewa się na konfrontacje z Unią Europejską, ale w kraju przejawia...

Festiwal hipokryzji, czyli o cierpieniach niemłodego już symetrysty

W ostatnim czasie mogliśmy się zetknąć z dwoma wydarzeniami o charakterze medialno-kulturalnym, które miały pewną cechę wspólną. Z jednej strony mówiono dużo o szacunku, otwartości, konieczności dialogu oraz pojednania między Polakami. Z drugiej, wszystko to czyniono, nie zachowując pewnej symetrii, waląc adwersarza pałą po głowie i odmawiając mu jakiejkolwiek legitymizacji w życiu społecznym. Już nawet jako racjonalna technika negocjacyjna, takie postępowanie nie może się przecież sprawdzić. A chodzi mi o opisany wcześniej koszaliński skecz kabaretu Neo-Nówka, ale także o...

Wigilia Neo-Nówki, czyli o ważności swobody ekspresji

W Polsce często zdarza się, że powstaje jakiś „fakt medialny”. Chodzi mi o takie wydarzenie, które wprawdzie niewiele zmienia w obiektywnym świecie, ale powoduje jednak pewne poruszenie w różnych środkach przekazu. Niekiedy pociąga za sobą nawet konkretne działania. Mowa na przykład o wypowiedzi jakiegoś polityka lub celebryty, która przecież same przez się nie kreuje rzeczywistości. Tak też odbieram zamieszanie wokół koszalińskiego skeczu Kabaretu Neo-Nówka pod tytułem „Wigilia 2022”. A dlaczego?Skecz ten niczego bowiem ani nie zmienił, ani nie odkrył....

Petycja WEI: Nie dla aresztowego bezprawia!

Mam nadzieję, że Czytelnicy mi to wybaczą, ale tak się złożyło, że w dwóch felietonach z rzędu poruszę tematykę, która dotyczy treści publikowanych przez Fundację Warsaw Enterprise Institute.Na swoim profilu w mediach społecznościowych WEI promuje bowiem własną petycję w sprawie przeciwdziałania patologiom związanym ze stosowaniem w Polsce instytucji tymczasowego aresztowania. Zadano tam trafne pytanie, „Dlaczego dotyczy to także ciebie?”. Od razu słusznie odpowiedziano: „Nie ma znaczenia, że żyjesz z prawem za pan brat. Do aresztów trafiają często ludzie całkowicie...

- REKLAMA -